Jak wybrukować piekło dobrymi intencjami
Być może zaskoczy Was fakt, że w Stanach Zjednoczonych – mimo, że formalnie nie ma przepisów prawa pracy – istn ieje szereg regulacji stanowych, które dbają o stosunki na linii pracodawca – pracownik . I nie mówię tu o wywalczonych przez branżowych związkowców przywilejach, dostępnych tylko zatrudnionym w danym sektorze. Na przykład , w obawie przed zwolnieniami grupowi wprowadzono w 1988 ustawę o wdzięcznej nazwie Worker Adjustment and Retaining Notofication (Zawiadomienie o dostosowaniu i przekwalifikowaniu pracownika – w skrócie WARN). Na mocy wspomnianego wyżej aktu prawnego każdy pracodawca, który chciałby przeprowadzić zwolnienia zbiorowe – czyli pozbyć się 1/3 załogi lub ponad 500 osób - musi wcześniej wysłać zatrudnionym informację o swoich zamierzeniach . Mają na to od 60 do 90 dni. Oczywiście, ponieważ Ameryka to jak wiadomo kraj wolności, tylko 11 z 50 stanów przyjęło rozwiązania WARN , dodatkowe dwa zgodziły się na warunki częściowe. Legislacja pochodziła jesz