Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2015

Horyzonty wzrostu siły roboczej

Raport Economist Intelligence Unit, opublikowany w zeszłym tygodniu, nie pozostawia złudzeń, hegemonia amerykańskiej gospodarki zostanie przełamana przez Chiny w okolicach roku 2026. Dodatkowo Azja przejmie połowę światowej produkcji. Autorzy publikacji zwracają szczególną uwagę na zasoby światowej siły roboczej. Dotychczas, w latach 1991-2000 oraz 2001-2010 przyrost pracowników, był szybszy niż zwiększenie się światowej populacji, odpowiednio 1,7 do 1,2 i 1,5 do 1,0. Tymczasem już w obecnym dziesięcioleciu tendencja się odwróci. Wprawdzie zwiększenie liczby ludności i pracowników utrzymają trend spadkowy, ale zatrudnionych będzie przybywać wolniej, niż ogólny przyrost populacji. Badacze przewidują, że w okolicach 2050 roku globalne siły robocze przestaną przyrastać. Oczywiście bez zbadania wewnętrznych założeń analizy trudno dociec, co może być – według autorów – przyczyną takiego stanu rzeczy. Prawdopodobnie ważną barierą będzie ogólnoświatowy postęp technologiczny, który ograniczy

Słońce i wiatr (to nie tylko wakacje)

Raport Bloomberga na temat  finansowania nowej energii (New Energy Finance), wskazuje na szykujące się duże zmiany w sektorze energetycznym, mające nastąpić w ciągu najbliższych 25 lat. Węgiel oraz gaz ziemny zostaną odesłane do lamusa, a ich miejsce w wyścigu o inwestorów zajmą elektrownie słoneczne i wiatrowe. Przyczyną reorientacji nie będą ustalenia szczytów klimatycznych, nowe polityki krajowe czy ceny węgla (choć ta ostatnia może być powodem w jakimś stopniu). Motorem napędowym transformacji stanie się żywa gotówka, która jest generowana przez tańsze i efektywniejsze odnawialne źródła energii. Oto trzy główne tezy raportu Bloomberga: 1. Świat zainwestuje 12,2 bilionów dolarów w nowe moce wytwórcze Od 2004 roku do dnia dzisiejszego inwestycje w energię odnawialną wzrosły z 43 miliardów do 270 miliardów dolarów. Większość z tych pieniędzy ruszyła do Chin i autorzy raportu sugerują, że ten wzór będzie powielany przez następne 25 lat. 2/3 z 12,2 biliona dolarów zostanie przeznaczon

Obraz rynku pracy zdalnej w USA

Amerykańskie Biuro Statystyki Pracy opublikowało raport dotyczący czasu pracy. Wynika z niego, że wraz ze wzrostem elastycznego podejścia do pracy, gospodarki opartej na pracy kontraktorów oraz upowszechnieniu się wideokonferencji, część pracowników nie musi się nawet pojawiać w siedzibie firmy. Analizy wykazują, że w 2014 roku 23% zatrudnionych spędzało cały dzień lub znaczną jego część pracując z domu. Zagłębiając się w szczegóły raportu, badacze odkryli, że pracę poza siedzibą firmy są objęte 39% osób spośród zatrudnionych z wykształceniem licencjata, 17,5% - pracowników z wykształceniem magisterskim oraz 13,5% – z wykształceniem średnim. Pomimo, że nastąpił znaczny wzrost osób z wykształceniem licencjata, które nie pojawiają się w biurze, to ogólna liczba ludzi pracujących z domu się zmniejszyła. Osoby zatrudnione w siedzibie firmy, spędzają w pracy standardowo około ośmiu godzin dziennie. Zatrudnieni w domu jeszcze w 2005 pracowali średnio 2 godziny i 18 minut dziennie. Zeszłoroc

Starzenie się to ... choroba

Niektóre wirusy powodują choroby, więc stworzono szczepionki - jako środek ochronny przed nimi. Podobnie można powiedzieć o starzeniu się – jest przyczyną wielu chorób. Tymczasem półki apteczne okupowane są przez suplementy diety czy kremy, obiecujące wieczną młodość. Brak na nich medykamentów, które opóźniają początek starzenia się, a więc i nieuniknionych, wynikających z niego – chorób. W Stanach Zjednoczonych, 24 czerwca, FDA (Agencja Żywności i Leków) będzie rozpatrywała dopuszczenie do testów klinicznych leku, który ma powodować spowolnienie starzenia się. Jeśli to nastąpi, agencję może czekać zalew wniosków od firm farmaceutycznych, które czekają w kolejce ze swoimi specyfikami. Podstawowym składnikiem wspomnianego wyżej leku jest metformina, powszechnie stosowana w leczeniu cukrzycy. Według doktora Nir Barzilai’ego z Albert Einstein College of Medicine, który prowadził badania na zwierzętach, metformina może opóźnić wystąpienie nowotworu, chorób serca i zaburzeń poznawczych. T

Tort z wynagrodzeniami

Jeszcze wczoraj obchodzono Światowy Dzień Jogi. Setki tysięcy entuzjastów rozkładało swoje maty na Times Square w Nowym Jorku, wzdłuż brzegów Tamizy w Londynie, pod Wieżą Eiffla w Paryżu czy - w sercu obchodów - w Delhi. Było miło i relaksacyjnie. Ludzie mogli się poczuć częścią ogólnoświatowej rodziny. Indie, które wnioskowały do Organizacji Narodów Zjednoczonych o wyznaczanie dnia przesilenia letniego Światowym Dniem Jogi, świętowały wpływ swojej miękkiej potęgi na losy globu. Dziś jednak wszystko wróciło do normy. A jak pokazuje najnowszy raport Economic Policy Institute  normą są wysokie zarobki prezesów amerykańskich spółek. Przebadano 350 największych korporacji i okazało się, że średnie wynagrodzenie szefa zarządu to 16,3 miliona dolarów i stanowi 303 krotność pensji przeciętnego pracownika z odpowiadającego sektora. Patrząc z perspektywy ostatnich 20 lat, można nawet pokusić się o komentarz, że nie jest tak źle. Wszak w latach 1997, 2000, 2005-2007 rozpiętości były wyższe. Zar

Patrząc poza Chiny

Możliwości produkcyjne chińskiej branży tekstylnej i odzieżowej są na tyle zaawansowane, i nadal stosunkowo tanie dla amerykańskich marek, że na obecną chwilę nie istnieje dla nich wiele poważnych alternatyw. Jednak chińskie koszty produkcji zaczynają poważnie rosnąć, dlatego Amerykanie już rozglądają się za innymi opcjami. Z oczywistych względów zainteresowani są pozostaniem w regionie, dlatego rozważane są kraje jak Wietnam, Indie i Indonezja. Co ciekawe klika marek odzieżowych planuje nawet wrócić do USA. Biorąc pod uwagę najnowsze badania, przeprowadzonych przez Shenga Lu, adiunkta z Uniwersytetu Rhode Island – na zlecenie Amerykańskiego Stowarzyszenia Przemysłu Modowego, jasno widać planowane przez branże zwiększenie lub zmniejszenie zaangażowania w konkretnych państwach. W ciągu najbliższych lat amerykańskie marki oczekują znacznego zmniejszenia roli Chin, z korzyścią dla innych krajów regionu, jak Indonezja, Bangladesz, Indie, a przede wszystkim Wietnam. Obecnie Stany Zjednocz

Stażysta jako Kopciuszek

Przepracowanie w branży finansowej stało się tematem dyskusji z powodu kilku zgonów wśród młodych pracowników bankowych. Pod koniec listopada, w oddziale Bank of America Merrill Lynch w Londynie, zmarł stażysta po przepracowaniu ciurkiem trzech dni. Na początku roku, w San Francisco, znaleziono martwego 22-letniego pracownika Goldman Sachs. W celu przeciwdziałania podobnym przypadkom w przyszłości, ostatni wymieniony bank ogłosił, że jego biura będą zamknięte dla pracowników w godzinach od północy do siódmej rano. Zasada higieny pracy, oczywista dla większości normalnych ludzi, najwyraźniej nie była wystarczająco jasna dla początkujących bankierów, dostosowujących się do intensywnego życia Wall Street. Należałoby przyklasnąć włodarzom Goldmana, że troszczą się o swoich pracowników. Chyba, żeby akurat tym razem bardziej dbali o własny PR. Otóż, według słów rzecznika prasowego banku – Michaela DuVally’ego – nowa reguła  będzie miała zastosowanie jedynie do stażystów bankowości inwestyc

Roboty już szukają pracy

Softbank Robotics Holding, japońska firma zajmująca się projektowaniem robotów, pozyskała dwóch silnych partnerów strategicznych. Chiński gigant rynku e-commerce Alibaba oraz wytwórca m.in. iPhone’ów – Foxxcon, zainwestowali wspólnie 236 milionów dolarów, obejmując po 20% udziałów, w projekt człekokształtnego robota - Pepper. Według SRH, sprzedaż powinna ruszyć w czerwcu 2020 roku, na początku w Japonii. Koszt urządzenia szacuje się obecnie na 1600 dolarów. Partnerstwo Alibaby, Foxxcona i Softbanku ma na celu rozwój rynku robotów. Pepper ma być pierwszym etapem, ale udziałowcy już myślą o ekspansji nowej gałęzi produkcji na skalę globalną. Foxxcon jest już wytwórcą komponentów Pepper, ale wejście do przedsięwzięcia Alibaby jest pewnym zaskoczeniem. Oczywiście, że będzie on automatycznie dystrybutorem robota w Chinach, analitycy liczą też, że nowe urządzenia będą korzystać z rozlicznych usług Alibaby, jak chociażby Aliyun - chmury obliczeniowej. Projekt Pepper został przedstawiony sze

Góra grosza

Może nie góra, a raczej hałda i nie grosza, a bardziej papierowych jednodolarówek. Dokładniej, ułożona z 1 800 000 000 000 amerykańskich banknotów (1,8 biliona). Powinna robić wrażenie. Tyle właśnie gotówki miały na swoich kontach amerykańskie przedsiębiorstwa (z wyłączeniem banków) pod koniec 2014 roku. Zasoby rosną nieprzerwanie od 2006 roku, kiedy to na rachunkach było około 0,7 biliona. Najszybszy wzrost nastąpił tuż po kryzysie 2008 roku, gdy nagle okazało się, że pieniądz jest królem. Gromadzenie i nieprzerwane powiększanie zasobów pieniądza świadczy, że Ameryka nie wyzbyła się strachu, związanego z kryzysem po upadku Lehmann Brothers. To on dyktuje strategię gromadzenia gotówki na czarną godzinę. Pomimo niewyobrażalnych bogactw schowanych w bankowych skarbcach, dług przedsiębiorstw - wyrażony wartością wyemitowanych obligacji - również rośnie. W 2006 roku wynosił on 2,7 biliona dolarów, a obecnie – po ośmiu latach permanentnego wzrostu – dochodzi do 6 bilionów. Choć trzeba przy

Niech się stanie wola prezesa!

Już wspominałem o kwietniowych protestach pracowniczych w dwustu miastach Stanów Zjednoczonych, mających na celu przeforsowanie wzrostu płacy minimalnej z 7,25 na 15 dolarów za godzinę. Pracownicy Boxed, internetowego sklepu spożywczego, już niemal osiągnęli wymarzony przez protestujących poziom. Zatrudnieni na najniższych stanowiskach, przy pakowaniu zamówień, zarabiają pomiędzy 13 a 15 dolarów. Jednak główny udziałowiec uważa, że można zrobić więcej. Prezes i właściciel spożywczego startupu, Chieh Huang, ogłosił że zapłaci pełne czesne na studia dzieci swoich pracowników, niezależnie od tego jaką uczelnię wybiorą. Pozostali współwłaściciele spółki nie będą mieli wiele do powiedzenia w tej sprawie. Środki finansowe na śmiałe plany będą pochodziły z udziałów pana Huanga oraz ewentualnego wsparcia pozostałych inwestorów. W specjalnym liście prezes zwrócił się o wspomożenie inicjatywy, argumentując że “dowartościowanie pracowników powinno leżeć na sercu właścicieli firmy”. Sam prezes nie

W odpowiedzi na artykuł prasowy

W dniu dzisiejszym na portalu gazeta.pl został umieszczony artykuł Witolda Gadomskiego pt. "Precz z biadoleniem nad prekariatem". Całość tekstu można przeczytać tu: http://wyborcza.pl/1,75968, 18089489,Precz_z_biadoleniem_ nad_prekariatem.html#BoxGWImg Jako, że jestem zainteresowany problemem polityki gospodarczej, po przeczytaniu w/w artykułu podjąłem się polemiki, publikując komentarz pod tekstem. Poniżej można przeczytać treść mojego wystąpienia. Szanowny Panie Redaktorze, Proletariat to nie tylko Rewolucja Październikowa i powstanie państwa represji. Gdyby nie ruchy robotnicze nie miałby Pan 5-cio dniowego tygodnia pracy z 8-mio godzinnym dniem pracy. Nie, kapitaliści tego sami z siebie nie dali. Amerykanie świętują swój Dzień Pracy, dla którego podstawą była demonstracja robotników w Toronto, domagających się ograniczenia czasu pracy do 52 godzin tygodniowo. Przedstawiciele właścicieli fabryk odrzucili petycję jako absurdalną. Dzisiejsze warunki pracy na etacie, to z j

Mapowanie wirusów

Nie od dziś wiadomo, że najwięksi wrogowie ludzkości są niewidoczni gołym okiem. Mowa oczywiście o bakteriach i wirusach. I o ile dzisiejsza medycyna radzi sobie – dzięki antybiotykom – z większością infekcji bakteryjnych, o tyle w zwalczanie wirusów nie osiągnięto satysfakcjonującej skuteczności. Tym bardziej cieszą każde odkrycia, które mogą wesprzeć nierówne zmagania. Naukowcy stworzyli nowy test, który może mieć kluczowe znaczenie dla poprawy naszej odporności na wirusy. Stephen Elledge z Harvard Medical School i jego koledzy mogą teraz odtworzyć historię wszystkich wirusów, które kiedykolwiek nas zaatakowały. Wystarczy kropla krwi i ... 25 dolarów. Albo na odwrót. Badanie krwi na obecność wirusów nową metodą ma dwie zalety. Na poziomie indywidualnym, informacja o przebytych infekcjach może być kluczowa dla przebiegu leczenia. Na przykład wiele zakażeń wirusem nie daje żadnych objawów. Drobnoustroje chowają się w organizmie przez lata, będąc nieaktywne. Wystarczy jednak osłabienie

Wspanialszy świat

Młodzi ludzie często nie doceniają w jak wspaniałych czasach przyszło im żyć. Niby są piękni i zdrowi, ale cały czas wydają się niezadowoleni. Weźmy pierwszy przykład z brzegu. Praca. Z jakichś niepojętych przyczyn młode pokolenie jest przywiązane do idiotycznej polityki zatrudnienia opartej na etatach. Tymczasem nowoczesna gospodarka, wysoce zyskownych korporacji, pozwala im na konkurowanie w dostarczaniu usług po niewielkich kosztach. Cóż za wspaniałe możliwości. Nasi rodzice chodzili w kieracie ośmiogodzinnego dnia pracy, często z nadgodzinami. Byli przemęczeni, sfrustrowani i wypaleni. Przedkładali bezpieczeństwo zatrudnienia i przywileje pracownicze nad dobrą atmosferę pracy. Nie ma sensu powielać ich błędów i wierzyć w tę kupę bzdur. Bezsensowne trzymanie się stołka, aby doczekać do emerytury. Czy naprawdę tylko na takie marzenia stać młodych? Teraz mamy elastyczność pracy. Co z tego, że nie można znaleźć w danej chwili zatrudnienia. To żaden problem. Nawet lepiej, warto skupić

Indyjski rynek e-commerce

Przyznam, że fascynuje mnie rynek starupów. Jego dynamika i magia, które przyciągają niewyobrażalne strumienie gotówki. Wiele razy pisałem na blogu o rynku amerykańskim, ale tym razem chciałbym rzucić nieco światła na - ciągle egzotyczne dla nas - Indie. W roku 2014 na rynek indyjskich startupów wpłynęło 4,9 miliarda dolarów, przede wszystkim za pośrednictwem funduszy venture capital (VC) oraz private equity (PE). Głównymi beneficjentami (4,2 mld) były firmy działające w obszarze B2C (business to customers). Blisko 75% wpływów zostało zaabsorbowane przez platformy handlowe Flipkart (blisko 2 mld) oraz Snapdeal (ponad 1,1 mld), będące w zasadzie internetowymi sklepami wielobranżowymi. Dla porównania dwa kolejne miejsca na liście inwestorów (w sumie blisko 1 mld) zajęły Ola (indyjski Uber) oraz Quikr (portal z ogłoszeniami). Warto zwrócić uwagę, że rynek indyjski startupów jest we wstępnej fazie rozwoju, podobny trend można było zaobserwować w Stanach Zjednoczonych (koniec XX i początek

Przyszłość rynku reklamowego

Amerykańskie budżety na reklamy internetowe były zazwyczaj jedynie ułamkiem olbrzymich sum przeznaczanych na promocję w telewizji. Proporcje zaczęły się zmieniać wraz ze wzrostem popularności nowego medium. Jeszcze w 2010 roku na każdego dolara wydanego na kampanię w sieci przypadało 2,4 dolara nakładów na telewizję. W najnowszym raporcie PriceWatehouseCoopers szacuje, że przychody z reklam internetowych - które jeszcze w zeszłym roku przyniosły blisko 50 miliardów dolarów - sięgną w 2019 do 84 miliardów. Właśnie rok 2019 stanie się dla mediów internetowych przełomowy, gdyż po raz pierwszy wyprzedzą one telewizję w walce o budżety reklamowe. Według analiz PwC,  dotyczących tego samego okresu, przychody kampanii telewizyjnych wzrosną, ale z prawie 70 miliardów, do nieco ponad 81 miliardów dolarów. Przesunięcie się proporcji łatwo wytłumaczyć faktem, że konsumenci dużo więcej czasu spędzają w internecie, niż oglądając telewizję. Przywiązanie użytkowników do urządzeń mobilnych nie uszło

Mężczyźni w pracy

Kultura zachęcająca do spędzania długich godzin na pracy jest szczególnie popularna w wśród mężczyzn. Wydaje się on mieć wiele wspólnego z zawodami, kto kogo przetrzyma. Według badań przeprowadzonych przez holenderskie uniwersytety Maastricht i Erasmusa wynika, że mężczyźni pracujący krócej - niż ich znajomi i przyjaciele - są z tego powodu nieszczęśliwi i dlatego starają się wydłużyć swoje godziny pracy, aby się przynajmniej z nimi zrównać, albo ich przebić. Raport powstał dzięki dekadzie obserwowania pracujących Holendrów. Analitycy posiadali dostęp do danych: ilości czasu pracy badanych, postrzeganych przez nich czasu pracy osób porównywanych (znajomych i przyjaciół) oraz poziomu odczuwalnego zadowolenia. Co ważne porównanie czasu spędzonego przez siebie czy innych w pracy nie ma nic wspólnego z byciem produktywnym. Chodzi jedynie o osiągnięcie pewnego statusu. Autorzy badania nazywają go “byciem zapracowanym”. Ważne odkrycie, że ludzie porównują swoje godziny pracy do innych wspó