Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2015

"Jedwabny szlak" na miarę XXI wieku

Wydawałoby się, że budowa linii kolejowych należała do XIX wiecznych narzędzi rozbudowy europejskich imperiów. Jednak nowe połączenie miasta Yiwu - leżącego we wschodniej prowincji Zhejiang - z Madrytem wpisuje się w chiński plan ekspansji w kierunku zachodnim. Jest też najdłuższym na świecie szlakiem kolejowym. Yiwu jest bogatym ośrodkiem handlowym, który w 2014 roku obracał towarami na kwotę bliską 24-em miliardom dolarów. Lokalne fabryki specjalizują się w produktach gwiazdkowych, ich udział w światowym rynku tego typu dóbr sięga 60%. Yiwu musiało do tej pory polegać na transporcie lotniczym lub morskim. Pierwszy był drogi, a drugi - mimo mniejszych opłat - zabierał aż 45 dni, aby dostarczyć towar do europejskich portów. Pociąg opuścił Yiwu 18 listopada, załadowany zabawkami i dekoracjami bożonarodzeniowymi, by po 21 dniach i po pokonaniu 13 000 kilometrów (przez Chiny, Kazachstan, Rosję, Białoruś, Polskę, Niemcy i Francję) dotrzeć do stolicy Hiszpanii. Dwa dni temu (22 lutego) po

Chrońcie swoje biurka!

Rewolucja w organizacji biurowej najpierw rozbiła mury, potem obaliła ściany boksów, aby wszyscy wygodnie siedzieli w openspace’ie (piękne słowiańskie słowo). Teraz zabiera się za konsumpcję biurek. Korporacje mogłyby powiedzieć szczerze, że chcą oszczędzić na kosztach wynajmu, upychając w pokoju, w którym do tej pory mieściło się 10 osób (i biurek) – 15 osób (i 15, a nawet 13 mniejszych biurek). Niestety szczerość nie jest normą.  Dane z rynku amerykańskiego dobitnie pokazują trend. Jeszcze w 2010 roku pracownik miał do dyspozycji 20 m 2 , a już w 2012 powierzchnia stopniała do 16 m 2 . W przyszłości miejsca będzie jeszcze mniej, jeśli oczywiście pracodawca nie wpadnie na pomysł „gorących” biurek. W celu lepszego wytłumaczenia potrzeby zmian w przestrzeni biurowej można sięgnąć do badań naukowych. Choćby profesora MIT, Thomasa Allena, który przedstawił solidne studium przypadku. Wynika z niego, że interakcja twarzą-w-twarz sprzyja wzrostowi kreatywności, podczas gdy w tradycyjnym biu

Nierówność dla wszystkich

Robert B. Reich, wykładowca Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley, reżyser filmu „Nierówność dla Wszystkich” , dotyka problemu, z którym jeśli już się nie borykamy, to na pewno się zetkniemy, a nasze dzieci mogą już nie mieć alternatywy. Chodzi o przemodelowanie się rynku pracy, które powoduje likwidowanie miejsc pracy, na korzyść tzw. niezależnych dostawców. Oczywiście można za to winić niewidzialną rękę rynku, zmiany w podejściu ludzi do rynku pracy, ale prawda jest prostsza, niż się wydaje – korporacje dostrzegły, że nie opłaca się zatrudniać ludzi na etatach, skoro można ich wynająć tylko do pracy przy konkretnych projektach. Reich porównuje dwie firmy General Motors i Uber. GM warta około 60 mld dolarów, zatrudnia ponad 200 000 pracowników, których stawka godzinowa się waha pomiędzy 19, a 28,5 dolara. Z kolei Uber jest wyceniany na 40 miliardów dolarów i ma tylko 850 zatrudnionych na etacie. Ma też w swojej sieci 163 000 kierowców (czytaj: niezależnych współpracowników), a ich

Goodenough

Gdybyśmy mieli spojrzeć na ostanie osiem dekad technologicznego rozwoju, na które punkty zwrotne szczególnie zwrócilibyśmy naszą uwagę? Może szczepionka przeciwko polio lub internet? Rakiety kosmiczne czy badania fizyki kwantowej, które prowadziły do szerokiego zastosowania laserów? Podejrzewam, że w pierwszej dziesiątce mogłoby zabraknąć miejsca na dwa niepozorne. Pierwszy to tranzystor, a więc trójelektrodowy półprzewodnikowy element elektroniczny, posiadający zdolność wzmacniania sygnału elektrycznego (podaję definicję za Wikipedią). Wynaleziono go w laboratoriach Bella w 1947 roku, a już w 1957 jego twórcy odbierali nagrodę Nobla. Bez tranzystora nie byłoby dzisiejszej elektroniki. Drugi wynalazek nie miał szczęścia do nagród. Jego powstanie dało tranzystorowi zasięg. Bez tego jednego elementu nie mielibyśmy smartfonów, tabletów i laptopów. Nie byłoby Apple’a, Samsunga i koncernu Tesla. Powitajmy: baterię litowo-jonową. Została ona wynaleziona przez 57-cio letniego doktora fizyk

Kobiety na dyrektorów generalnych ... w 2040

Wiadomo, że jaskółka wiosny nie czyni, ale jest jednym ze zwiastunów jej nadejścia. Deloitte, jedna z czterech największych firm konsultingowych, oznajmiła że od marca stanowisko dyrektora generalnego obejmie kobieta. Cathy Engelberg, lat 50, od blisko trzech dekad pracuje w Deloitte. Ostatnio piastowała stanowisko członka zarządu i kierowała działami księgowości, audytu i polityki ryzyka. Z pewnością za okoliczność sprzyjającą wyborowi pani Engelberg, można uznać politykę czteroletniej kadencyjności dyrektora generalnego w Deloitte. Ciekawych danych dostarcza organizacja non-profit Catalyst , której głównym zadaniem jest wspieranie kobiet w biznesie. Otóż z pośród wszystkich firm z S&P 500 (Deloitte się do nich nie zalicza), kobiety stanowią 45% zatrudnionych. Dalej mamy już klasyczną piramidę, gdzie wraz z wyższym stopniem procenty się kurczą. I tak, kobiety stanowią: - 36,8% menadżerów średniego szczebla, - 25,1% menadżerów wykonawczych, - 19,2% członów zarządów, - 4,6%  dy

Prawo Apple'a

27 stycznia 2015 Apple przedstawiła raport kwartalny dla I kwartału roku fiskalnego 2015 (koniec okresu rozliczeniowego przypadał na 27 grudnia 2014). Oczywiście informacja ta obiegła cały świat i stała się tematem wielu newsów. Dla przypomnienia jabłczana firma z Cupertino miała: - przychód - 74,6 mld USD (wzrost +30% r/r), - sprzedaż - 74,5 mln iPhonów (+57%) - przychód ze sprzedaży - 51,2 mld USD, - zysk – 18 miliardów USD. Był to najlepszy kwartał w historii firmy, a nawet najlepszy kwartał w historii jakiegokolwiek przedsiębiorstwa na świecie. Nie wyniki finansowe są najbardziej interesujące, a raczej to ci się za nimi kryje.  Według Jeana-Loisa Gassée, z Allegis Capital, Apple postawiła znaki zapytania przy kilku „prawach” rynkowych, które były dotąd głoszone, jako nienaruszalne. I. Większa firma ma problem z generowaniem znacznego wzrostu. Wydaje się, że powyższa uwaga to truizm, żadne przedsiębiorstwo nie może rosnąć nieprzerwanie przez wiele kwartałów po 10 czy 20%. Tym n

Zapomnij o BRIC. Teraz jest PIMMICK

Magazyn Fortune szumnie ogłasza koniec ery państw BRIC (Brazylia, Rosja, Indie i Chiny). Cztery gigantyczne gospodarki zostały połączone przez bank Goldman Sachs pod koniec 2001 w raporcie wskazującym właśnie je, jako perspektywiczne i dające szansę na ponadprzeciętne zyski w nadchodzących latach. Analizy Goldmana zaowocowały miliardami dolarów wydanymi przez korporacje na inwestycje, przeprojektowanie strategii produkcyjnych i marketingowych oraz przemyślenie nowych tras dla łańcuchów dostaw. Można śmiało powiedzieć, że raport przenicówał mapę globalnego biznesu - udział czterech wspomnianych państw w światowej gospodarce wzrósł z 8% w 2001 do 19% w 2015 (w 2010 roku do BRIC dodano S – jako Afrykę Południową). Jednak nic nie trwa wiecznie. Chiny zwalniają swoje tempo rozwoju do marnych 7,4% PKB rocznie. Brazylia zmaga się ze stagnacją. Załamanie się cen surowców (przed wszystkim ropy), nieczysty konflikt z Ukrainą oraz sankcje Zachodu zepchną rosyjska gospodarkę w wieloletnią recesj

Elita prekariatu

Zwolennicy gospodarki wolnorynkowej powiedzą, że w czasach globalnej ekonomii, działającej „na życzenie”, gdy ludzie pracują kiedy chcą, a zatrudniani są i opłacani za wykonane projekty lub dostarczone usługi – pojęcie stałej pracy odchodzi do lamusa. Entuzjaści neoliberalizmu dodadzą, że to jest zmiana oczekiwana. Nareszcie rynkiem pracy zacznie rządzić prawdziwa konkurencyjność. Pracownik nie będzie musiał „wysiadywać” w biurze. Przyjdzie do konkretnego projektu, sam dobierze sobie godziny pracy, dostarczy to co było zamówione i otrzyma satysfakcjonujące wynagrodzenie, dzięki któremu będzie miał czas na realizację swoich pasji życiowych. Odpocznie i znów znajdzie nowe zadanie, nawet w innym mieście, innym kraju lub na innym kontynencie. Od strony pracodawcy brzmi to nawet lepiej. Przyzwyczajony jest do tego, że nie musi zatrudniać ochroniarzy oraz sprzątaczek, bo tych zapewnia mu odpowiednia umowa z agencją pracy. Z powodu odchudzania kosztów operacyjnych, część zatrudnionych np