Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2016

Wiara w człowieka

Dla wielu ciężko pracujących ludzi idea bezwarunkowego dochodu podstawowego (BDP), polegająca na przesyłaniu przez rząd obywatelom kwoty potrzebnej na pokrycie podstawowych, miesięcznych kosztów utrzymania, pachnie komunizmem. Pomysł, aby każdemu dawać po równo nie mieści się w głowie osobom, które przywykły do neoliberalnej gospodarki. Wielu przeciwników uważa, że rozdawnictwo publicznych pieniędzy będzie prowadzić do destrukcji społeczeństwa, poprzez zwiększenie ogólnej bezczynności, wiodącej ku wzrostowi bezrobocia oraz pogorszeniu wyników gospodarczych. Trudno nie nazwać tych obaw uzasadnionymi. W Stanach Zjednoczonych czy Kanadzie, wdrożono szereg programów przeciwdziałania ubóstwu, których podstawowym celem była aktywizacja bezrobotnych. Krytycy BDP uważają, że jego wprowadzenie zniweczyłoby lata starań. Jednak na podstawie dowodów, które naukowcy zgromadzili do tej pory – dzięki licznym eksperymentom z dochodem podstawowym - nie powinniśmy się obawiać masowego porzucania miejsc

Przypływ podnosi łódki, ... ale nie wszystkie

Od czasu najgorszej recesji z 2008 roku, po dziś dzień, indyjskie PKB wzrosło o prawie 64%. Niewyobrażalny skok, jak na kraj o tej skali ekonomii. Gospodarka, która rozwija się w tak szaleńczym tempie powinna przynosić jakieś korzyści zatrudnionym. Od 2008 do 2015 roku, według danych Banku Światowego, dochód krajowy na głowę mieszkańca wzrósł z 1 022 do 1 581 dolarów. Niestety, według raportu przygotowanego przez Hay Group, realny wzrost płac w tym samym okresie wyniósł zaledwie 2 promile. Autorzy badania utrzymują, że winą za zaistniałą sytuację należy obarczyć rządy z New Delhi, które nie dbały o tworzenia wysokowartościowych miejsc pracy. W pierwszej kolejności nie udało się przyciągnąć wystarczającej ilości zagranicznych inwestorów, którzy mogliby wspomóc skok jakościowy na rynku zatrudnienia. Dla porównania w tym samym okresie czasu pensje Meksykanów czy Chińczyków wzrosły o 9 i 10 procent. Z drugiej strony ambitny plan reform premiera Narendry Modiego (rządzącego od niemal 2 i

USA: Wreszcie dobre dane

Nastroje społeczne i gospodarcze utrzymujące się od dłuższego czasu w Stanach Zjednoczonych sugerowały, że – pomimo dobrych danych na temat bezrobocia i wzrostu PKB – sprawy nie idą w dobrym kierunku. Niektórzy analitycy mówili nawet o nawrocie kryzysu finansowego. Polaryzację wzmacnia również wyścig do Białego Domu, w którym Hillary Clinton upiera się, że wszystko w Ameryce jest w porządku i wystarczy pracować ciężej aby osiągnąć sukces, a Donald Trump wieszczy totalną katastrofę, jeśli administracja będzie prowadziła kraj tym samym co dotychczas kursem. Najnowsze dane, dotyczące zarobków, opublikowane przez Biuro Statystyczne (US Census Bureau - UCB) pokazują, że sytuacja materialna Amerykanów się poprawia. Mediana rocznych dochodów gospodarstwa domowego wzrosła w 2015 roku (w stosunku do 2014) o 2 800 dolarów i wynosi obecnie 56 600. Trzeba przyznać, że skok o 5% to świetny wynik. Historycznie rzecz ujmując, jest to pierwsza istotna statystycznie zmiana wskaźnika – na plus – od 20

Na Dzikim Zachodzie (prawie) bez zmian

Każdy kto choć raz przeczytał książkę o Indianach wie jak się sprawy miały z rozprzestrzenianiem się osadników. Pierwsi przybysze negocjowali z wodzami zakres ziem, które chcieli mieć na własność w zamian za dary i traktaty o nienaruszalności pozostałych terenów, leżących w gestii szczepu. Kolejni przyjezdni przesuwali granicę, przy czym często dochodziło do krwawych potyczek. W końcu rząd Stanów Zjednoczonych zamknął Indian w rezerwatach, na ziemiach, które dla białych nie przedstawiały większej wartości. Wydawałoby się, że czasy gdy można bezceremonialnie odebrać grunty rdzennym Amerykanom minęły bezpowrotnie. Tymczasem 10 września sędzia federalny odrzucił wniosek plemienia Standing Rock Sioux o zablokowaniu budowy ropociągu Dakota Access (DA), mającego przebiegać przez indiańskie terytorium. Proponowany rurociąg DA ma transportować ropę z Dakoty Północnej, przez Dakotę Południową i Iowę, do Illinois. Plemienne Biuro Zachowania Dziedzictwa twierdziło, że lokalne szczepy i narody i

Raport o sztucznej inteligencji

Uniwersytet Stanford uruchomił w 2014 roku projekt badawczy pod nazwą Stuletnie Studia, który miał w swoim założeniu badać długoterminowy wpływ rozwoju sztucznej inteligencji na gospodarkę oraz tkankę społeczną. Pierwotnie raporty miały być publikowane co pięć lat. Jednak postęp prac nad SI zmusił akademików do wcześniejszego ujawnienia swoich prognoz. Analiza, która ujrzała świtało dzienne na początku września dotyczy perspektywy do 2030 roku. Omawia nie tylko historię SI, ale również stan badań i kierunki rozwoju prac nad wdrożeniem SI w różnych dziedzinach życia, jak samojezdne pojazdy czy roboty chirurgiczne. Dokumenty nie są skierowane jedynie do szeroko rozumianego środowiska naukowego, ale mają zwrócić uwagę decydentów na fakt, że nowe technologie zmienia realia tak dalece, iż obecny stan prawny staje się przeżytkiem. Naukowcy zwracają uwagę, że postęp technologiczny niesie ze sobą niezamierzone konsekwencje dla społeczeństwa: ograniczoną prywatność czy zanikanie miejsc pracy.

Unikanie opodatkowania. Przypadek Starbucksa

Unikanie opodatkowania przez międzynarodowe koncerny jest niezwykle ciekawym i zajmującym tematem. Dzięki jednostkom operacyjnym rozrzuconym po całym globie oraz sprawnej obsłudze księgowej, serwowanej przez najlepsze spółki doradztwa podatkowego, firmy bezbłędnie omijają rafy wysokich stawek fiskalnych. Skala zjawiska czy nazwy uczestników gry są dobrze znane. Na skutek pracy dziennikarzy śledczych czy organizacji pozarządowych do oczu i uszu obywateli trafiają najbardziej skandaliczne historie. Łatwo w ten sposób kierować społecznym niezadowoleniem wskazując ten czy inny podmiot gospodarczy, nawołując do bojkotu produktów czy usług, a nawet pikiet czy happeningów przed oddziałami czy głównymi siedzibami. W świecie, gdzie budżety państwowe zawsze przypominają zbyt krótką kołdrę, rażą miliony wypływające z krajów, gdzie zostały zarobione. Dla większości zwykłych śmiertelników już samo zamawianie kawy w Starbucksie zbija z tropu, z powodu rozbudowanego menu dostępnych napojów oraz ich