Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2015

Leki bez patentów

Światowa Organizacja Handlu (WTO) zgodziła się w zeszłym tygodniu na przedłużenie obowiązywania zwolnienia, które pozwala biednym krajom na kopiowanie leków opatentowanych. Obecne memorandum obowiązywało do stycznia 2016, ale zostało przedłużone do 2033 roku. Państwa, mogące skorzystać ze zwolnienia, to 48 najbiedniejszych krajów sklasyfikowanych przez ONZ, jako “najsłabiej rozwinięte”, najliczniej jest reprezentowana Afryka oraz Azja. Około połowa populacji tych państw, szacowana na 900 mln osób, żyle za mniej niż 1,25 dolara dziennie. Wszystkie pozostałe kraje, w tym kraje rozwijające się jak Chiny i Indie, są nadal związane umową WTO w sprawie handlowych aspektów praw własności tzw. TRIPS (trade-related intellectual property rights). Zrzeczenie się roszczeń firm farmaceutycznych ma ogromne znaczenie dla mniej rozwiniętych krajów, gdyż tak się też składa, że są one obciążone większym ryzykiem wystąpienia wielu chorób. Szczególnie zakaźnych, takich jak HIV czy malaria. Jeszcze w 2011

Zbyt wysokie oczekiwania

Rodzice na całym świecie chcą dla swoich dzieci jak najlepiej. To w sumie bardzo zdrowe podejście, jednak warto znać granice, do których można się posunąć ze swoimi oczekiwaniami. Nowe badania opublikowane w Journal of Personality and Social Psychology pokazują, że jakkolwiek aspiracje rodziców mogą poprawić osiągnięcia naukowe dzieci, jednak nadmiar nadziei może być szkodliwy. W analizie posłużono się danymi zebranymi w latach 2002-2007, wśród 3500 uczniów niemieckich szkół średnich i ich rodziców. W badaniu oceniono osiągnięcia młodzieży w matematyce, w porównaniu z aspiracjami rodziców, które były zdefiniowane jako konkretne, oczekiwane oceny z przedmiotu. Mierzono również oczekiwania rodziców, co do prawdopodobieństwa osiągnięcia stopnia przez dziecko. Naukowcy odkryli, że aspiracje rodziców spowodowały lepsze osiągnięci nastolatków w nauce, ale tylko gdy nie przekraczały realistycznych pragnień. W momencie, gdy przekroczono barierę nadziei, wyniki dzieci spadały. W celu przetest

Coca-Cola to zdrowy napój!

Czy powyższy tytuł obraża Waszą inteligencję? Nie powinien. Naukowcy przeprowadzili badania, które wykazały, że picie Coca-Coli (oraz innych produktów firmy z Atlanty) nie wpływa na otyłość. Tak się jednak złożyło, że byli to badacze pracujący dla koncernu, i na dodatek – po nomen omen wycieku do prasy (New York Times) wyniku ich analizy – zostali już zwolnieni z pracy. Kierująca działem nauki i zdrowia w Coca-Coli, pani Applebaum, została poproszona o przejście na wcześniejszą emeryturę. Podległy jej departament miał za zadanie rozwijanie partnerstwa dla zdrowia i dobrego samopoczucia. W ramach prac nad tym projektem koncern wsparł fundację walczącą z otyłością u dzieci (Global Energy Balance Network) dotacją w wysokości 1,5 miliona dolarów. W ten sposób Coca-Cola chciała przekonać, że problem nadwagi jest związany z brakiem ruchu na świeżym powietrzu, a nie bezpośrednio ze spożywaniem przesłodzonych napojów gazowanych. Prasa przechwyciła korespondencję od pracowników biura pani Ap

Spowiedź bankiera

W 1922 roku, portugalski pisarz i poeta Fernando Pessoa wydał bardzo prawdziwą książkę, opisującą działanie ludzi zatrudnionych w instytucjach finansowych - “Bankier anarchista”. Trzeba było czekać niemal wiek, aby ktoś znów powiedział kilka prawdziwych zdań na temat prezesów, ich pracy oraz niebotycznych zarobków. Co ciekawe ich autorem jest jeden z prezesów Deutsche Bank - John Cryan, który przyszedł do banku w lipcu, aby ratować giganta, mającego w trzecim kwartale 2015 aż 6 miliardów euro straty. Dodatkowo wskaźnik kosztów do dochodów, który powinien być na poziomie 65%, wynosi dla całej grupy 110%. Plany naprawcze skupiają się na: cięciu kosztów, niewypłacaniu dywidendy za bieżący rok oraz zwolnieniu 9000 etatów w latach 2016 - 2018. W udzielonym wywiadzie prezes Cryan koncentruje się na kiepskim modelu wynagrodzeń bankowych. W jego opinii premie są wypłacane zbyt wcześnie, zanim praca zostanie zakończona i można ocenić przydatność danego projektu. Często więc kontrakty - wygląd

Samozatrudnienie kobiet

Przyjęło się uważać, że duża ilość kobiet pracujących, szczególnie posiadających własne firmy, świadczy o rozwoju ekonomicznym kraju oraz o jego podejściu do kwestii równouprawnienia pomiędzy płciami. Ciekawe światło na to zjawisko rzuca socjolog Sarah Thebaud, z Uniwersytetu Kalifornijskiego, której badania dotyczą przedsiębiorczości kobiet z 24 krajów, w latach 2001 - 2008. W przypadku Stanów Zjednoczonych, kraju o największym procencie kobiet - przedsiębiorców, okazało się, że podstawowym powodem, podjęcia działalności gospodarczej jest dostosowanie pracy do potrzeb rodziny. Amerykanki zakładają własne firmy po to, aby mieć w ogóle zatrudnienie. W dodatku chodzi im głównie o pracę, dzięki której będą mogły łączyć życie rodzinne z dodatkowymi dochodami, nie będąc na łasce szefów, którzy niekoniecznie wspierają młode mamy. Amerykanki są częściej przedsiębiorcami, niż jakakolwiek inna nacja, ale w odróżnieniu od sytuacji w innych krajach, są mniej zorientowane na wzrost, a bardziej

Zuckerberg na tacierzyńskim

Być może niektórzy uznają, że jest to artykuł godny Pudelka, jednak urlop tacierzyński tak ważnego biznesmena - celebryty, może być szansą na nowe spojrzenie na opiekę ojców nad dziećmi. Nie tylko w Ameryce. Prezes Facebooka już ogłosił, że zamierza wziąć dwa miesiące urlopu, z okazji narodzin córki. W komentarzu prasowym można przeczytać, że Zuckenberg powołuje się na badania pokazujące, iż pracujący rodzice powinni spędzić czas z noworodkami, gdyż jest to lepsze dla przyszłości dzieci oraz samych rodzin. Wymiar urlopu nie rzucaja na kolana. Każdy pracownik korporacji Zuckerberga - zatrudniony w Stanach Zjednoczonych - może liczyć na cztery miesiące płatnej opieki nad dzieckiem. Jednak już samo uznanie urlopów macierzyńskich i tacierzyńskich za ważny element życia pracownika, może być rewolucyjne dla amerykańskich korporacji. W ostatnich miesiącach kilka największych firm technologicznych poszerzyło swoje oferty benefitów dla pracowników, przedłużając wolne na opiekę nad potomstwem

Pszczoły zagrożone

Od dłuższego czasu populacja pszczół zmniejsza się dramatycznie, niepokojąc naukowców na całym świecie. Badacze przewidują, że kolejna mroźna zima, podobna do tej, która nawiedziła kontynent amerykański w zeszłym roku, może poważnie zagrozić ich istnieniu. Na tym jednak nie koniec, wydaje się jakby wszystkie plagi sprzysięgły się przeciwko miododajnym owadom. Prócz niekorzystnych zmian klimatycznych, uderzają w nie roztocze Varroa, które pasożytniczo żerują na pszczołach, osłabiając ich system immunologiczny. Owady są też narażone na utratę siedlisk, spowodowaną spadkiem różnorodności biologicznej, na rzecz monokultur. Najnowsze wieści ze świata pszczół są znów złe. Badania opublikowane w ‘Nature’ wykazały, że najpopularniejszy środek roślinobójczy używany na świecie, a w zasadzie grupa związków w nim występująca - neonikotynoidy, ograniczają zdolności owadów do zapylania roślin. Pestycyd był wprawdzie testowany przed wejściem na rynek, czy nie zagraża organizmom żywym, ale analizy do

Równość płci

Jeśli chodzi o równość mężczyzn i kobiet, kraje skandynawskie od dawna przodują we wszystkich możliwych zestawieniach opisujących zjawisko. Kobiety w krajach takich jak Islandia, Norwegia czy Szwecja, są zdrowsze, bardziej wykształcone i lepiej reprezentowane we władzach czy najwyższych stanowiskach w firmach - czasami dzięki wprowadzeniu systemu kwotowego - niż ma to miejsce w jakimkolwiek innym kraju na świecie. Co roku Światowe Forum Ekonomiczne publikuje raport mierzący istniejące nierówności między płciami w poszczególnych krajach, wykorzystując szeroką gamę czynników: ekonomicznych, zdrowotnych, edukacyjnych i politycznych. W najnowszej wersji - przy założeniu, że docelowa równość wynosi 1 - pierwsza dziesiątka państw wygląda następująco: Islandia - 0,881; Norwegia - 0,85; Finlandia - 0,85; Szwecja - 0,823; Irlandia - 0,807; Rwanda - 0,794; Filipiny - 0,79; Szwajcaria - 0,785; Słowenia - 0,784; Nowa Zelandia - 0,782. Największym zaskoczeniem w zestawieniu jest oczywiście Rwand

Mniej Chin w Afryce

Zmaterializowanie się spowolnienia chińskiej gospodarki rodzi poważne obawy o kondycję inwestycji Państwa Środka w Afryce. Warto odnotować, że według chińskich danych oficjalnych nastąpił 40-to procentowy spadek w pierwszej połowie bieżącego roku, w stosunku do ubiegłego, do wielkości 1,2 miliarda dolarów. Estymacje przeprowadzone przez niezależnych obserwatorów wskazują na dużo większy ubytek inwestycji - do poziomu  570 milionów dolarów (a więc o 84%). Dotychczas podstawą rozwoju kontynentu była sprzedaż surowców: ropy, rudy żelaza, drewna, miedzi i innych towarów do Chin. Z powodu chińskiego spowolnienia zapotrzebowanie na tego typu dobra gwałtownie spada Zmniejszenie sprzedaży i wydobycia surowców jest jedną z podstawowych obaw o przyszłość afrykańskiej gospodarki. Drugą - nie mniej istotną - stanowi mniejsza ilość chińskich inwestycji bezpośrednich w infrastrukturę: drogi, koleje, mosty czy tamy. Analitycy gospodarczy krajów afrykańskich starają się patrzeć na obecną sytuację z

Dziecko czy kariera?

Pytanie niby stare jak świat (szczególnie ten korporacyjny), dlatego warto podglądać rozwiązania z innych krajów. Może się okazać, że inne nacje dawno mają za sobą jałowe roztrząsanie dylematów. Zajście w ciążę powinno przynosić radość, ale w Japonii, kiedy się jest zatrudnioną w firmie, może być tylko zwiastunem nieszczęścia. “Maternity harassment” tzw. matahara czyli molestowanie macierzyńskie, to zjawisko z którym się stykają Japonki, chcące posiadać potomstwo. Degradacja, nieodnawianie umów, zwolnienie, niesprawiedliwe traktowanie, obcięcie premii, prześladowanie ustne, to plagi z którymi muszą się zmierzyć pracownice trzeciej potęgi gospodarczej świata. W badaniu przeprowadzonym we wrześniu i październiku tego roku, przepytano 3500 kobiet w wieku 25 - 44 lata. Pracownice tymczasowe są częściej ofiarami matahary, jednak problem dotyka także 20% pracujących na stałych posadach. Ponadto połowa respondentek stwierdziła, że po zajściu w ciążę zostały powiadomione przez swoich przeło

Chińskie boje z korupcją

Chińskie władze podjęły kroki, aby represje wobec skorumpowanych urzędników państwowych wysokiego szczebla w końcu rozprzestrzeniły się na luminarzy w każdej prowincji kraju. Lu Xiwen, zastępca szefa Partii Komunistycznej w Pekinie, jest badany pod kątem "poważnych naruszeń dyscyplinarnych," co stanowi eufemizm dla korupcji. Tak wynika z orzeczenia Centralnej Komisji Dyscypliny i Inspekcji opublikowanego w środę 11 listopada. Komunikat został ogłoszony dzień po tym, jak stowarzyszenie pilnujące porządku publicznego podało do wiadomości, że podobne zastrzeżenia dotyczą zastępca burmistrza Szanghaju. Odsunięcie Lu, jednego z potężnych urzędników, jest kolejnym krokiem z zapowiedzianej przez prezydenta Xi Jinpinga na początku kadencji, kampanii antykorupcyjnej. W jej wyniku oskarżono 31 dygnitarzy z poziomu ścisłego kierownictwa prowincji. Pierwotnie działania władz centralnych były określane jako zwykła polityczna czystka i represje wobec niepotulnych działaczy partyjnych. Je

Kiedy do szkoły?

Być może po akcji „wygaszenia” gimnazjów nowi posłowie wrócą do pomysłu cofnięcia sześciolatków do przedszkoli. Tym bardziej, że najnowsze badania wykonane przez Uniwersytet Stanforda, na duńskich dzieciach, pokazują że przedłużenie nauki w przedszkolu o jeden rok - procentuje wyższym poziomem samokontroli późniejszych uczniów. Według jednego ze współautorów raportu, profesora Thomasa Dee, dłuższe przedszkole redukuje nadpobudliwość oraz brak skupienia u dzieci w wieku 11 lat o 73%. Badacze byli zaskoczeni, że rok opóźnienia nauki może dać taki trwały efekt. Brak uwagi i nadpobudliwość, cechy choroby ADHD, mogą zostać zniwelowane niemal do zera. Wzmocnienie samokontroli u dziecka przekłada się na lepsze wyniki ocen szkolnych. W krajach takich jak Finlandia czy Niemcy już od dłuższego czasu wydłuża się dzieciom okres pobytu w przedszkolach, co w żaden negatywny sposób nie wpływa na ich przyszłość. Podobną tendencję można dostrzec w USA. Zwyczajowo Amerykanie posyłają dzieci do przeszko

Trzęsienie ziemi w indyjskich startup'ach

Wielu obserwatorów rynku startupów w Indiach ostrzegało, że buduje się na nim regularna bańka spekulacyjna, zwłaszcza, że wyceny niektórych projektów sięgały kosmosu. W tym tygodniu dwa z bardziej znaczących przedsięwzięć, startup zamawiania posiłków - TinyOwl oraz wyszukiwarka restauracji Zomato, trafiły na czołówki mediów, bynajmniej nie z powodu swoich osiągnięć biznesowych. TinyOwl był krytykowany za zwolnienie ponad setki pracowników, którzy następnie przez dwa dni przetrzymywali w biurze współtwórcę projektu, Gaurava Choudhaty’ego. W przypadku Zomato, problemem okazał się ujawniony w prasie email założyciela, Deepindera Goyal’a, w którym przyznaje się do braku planów sprzedażowych na przyszłość. Wspomniane powyżej incydenty w dużej mierze odkrywają gorzkie realia rynku startupów w Indiach, który do tej pory rozwijał się w cieniu miliardowych wycen i milionowych kolejnych rund dofinansowania (mowa o dolarach amerykańskich). Popłoch wywołany wśród inwestorów, może spowodować, że

Genderowe pomysły Brytyjczyków

Kiedy Państwo postanawia zmienić nawyki swoich obywateli może próbować przekonać ich perswazją (pewne działania będą Wam się bardziej opłacały jako społeczeństwu) albo silną egzekutywą (zmusimy Was do respektowania nowych reguł). Wielka Brytania szczyci się, że ma jeden z najwyższych wskaźników zatrudnienia kobiet w biznesie na najwyższych menadżerskich stanowiskach. Główny powód do dumy stanowi fakt, iż osiągnięto go bez wprowadzania specjalnych ustaw wyrównujących szanse kobiet i mężczyzn. W celu zapewnienia sobie sukcesu organizacje rządowe, pozarządowe, badania naukowców wspólnym głosem przekonywały, że istnieje wiele powodów dla których zróżnicowanie płci jest dobre dla biznesu. Większość branż przyswoiła wiedzę i zastosowała ją w praktyce. Większość, ale nie City. Nowy raport przygotowany na potrzeby rządy brytyjskiego proponuje bardzie radykalne podejście, aby skruszyć patriarchalny bastion finansjery. Premie dla kadry kierowniczej będą powiązane z liczbą kobiet zatrudnionych

Ameryka nie oszczędza

Ruch “Occupy Wall Street” czy książka Piketty’ego na temat kapitału w XXI wieku powoli budzi w Amerykanach świadomość, że coś ich pięknym kraju idzie nie tak jak powinno. Okazuje się, że istnieje liczna grupa dobrze zarabiających pracowników najemnych, którzy nie są w stanie zbudować żadnego majątku. Do tej pory sytuacja finansowa, charakteryzująca się przeżywaniem od pierwszego do pierwszego, była przypisywana osobom z najniższym uposażeniem. Tymczasem okazuje się, że coraz liczniejsza część klasy średniej wyższej - od 75 do 100 tysięcy dolarów rocznego dochodu - nie posiada żadnego zabezpieczenia na wypadek utraty pracy czy przejścia na emeryturę. Przyglądając się danym, dotyczącym finansów osobistych, przygotowanych na potrzeby Rezerwy Federalnej, widać, że klasa średnia - dochody od 50 do 75 tysięcy dolarów oraz klasa średnia wyższa - od 75 do 100 tysięcy dolarów rocznie (w wieku od 40 do 55 lat) posiada majątek w wysokości mniejszej, niż roczne wynagrodzenie. Od lat 90-tych zano

Nierówne spowalnianie Chin

Spowalnianie wzrostu PKB w Chinach jest niezaprzeczalnym faktem. W zeszłym miesiącu, druga największa gospodarka świata raportowała wzrost w trzecim kwartale na poziomie 6,9% (najniższe wskazanie od 6-ciu lat). Jednak skala spowolnienia nie dotyka wszystkich prowincji Państwa Środka w jednakowy sposób. Po rozbiciu danych na lokalne, rzeczywiście okazuje się, że 22 prowincje z 29 (w sumie jest 31, ale dwie jeszcze nie przesłały kompletu danych) notują gorszy wzrost gospodarczy od zeszłorocznego. Po bliższym przyjrzeniu wyników widać, że przemysłowa północ kraju cierpi, podczas gdy prowincje zachodnie i południowe kontynuują wzrosty, w niektórych przypadkach nawet dwucyfrowe. Przyczyny takiego stanu rzeczy upatruje się w kłopotach mocno zurbanizowanych, największych i najbardziej rozwiniętych miastach i węzłach przemysłowych, które nie mają już marginesu do łatwego rozwoju. Zaś prowincje południowe i zachodnie wciąż mocno subsydiowane pieniędzmi podatników, nadal podążają naturalną ście

SEC idzie na rękę startupom

Amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd zatwierdziła nowe zasady, tzw. III poprawka, pozwalające zwolennikom crowdfunding na otrzymanie akcji (bądź udziałów) spółek, które wspierają. Już za 180 dni - po opublikowaniu w Rejestrze Federalnym przegłosowanego w czwartek, 30 października, rozporządzenia – prawie każdy będzie mógł zostać inwestorem w startup-ie. Do tej pory SEC limitowała dostęp do rynku nowych firm i technologii jedynie akredytowanym inwestorom. Musieli oni posiadać przynajmniej milion dolarów w aktywach (nie będących związanymi z ich miejscem zamieszkania) lub 200 tysięcy rocznego dochodu. Tak więc krąg potencjalnych inwestorów ograniczał się do niespełna 3%  amerykańskiej populacji. Na mocy przegłosowanej właśnie, trzeciej poprawce, platformy crowdfundingowe będą musiały rejestrować sprzedaż udziałów w SEC oraz utrzymywać zapisy związane z transakcjami. Ponadto nie będą mogły zgromadzić więcej, niż 1 milion dolarów w ciągu 12 miesięcy. Co do inwestorów indywi

Google w reklamie

Google pokazywała wielokrotnie, że potrafi przemieszczać się bez trudu pomiędzy światem wirtualnym, a realnym. Najlepszym dowodem jest samojazd, który ma już za sobą lata testów, ale jego stworzenie nie byłoby możliwe, bez niezliczonej ilości danych zgromadzonych wcześniej na serwerach spółki. Gdyby nie zaawansowana technologia zbierania i przetwarzania danych Google nie miałby szans przetrwać i rozwijać się w skomplikowanym cyfrowym świecie, nie mówiąc już o przewodzeniu mu. Tym razem firma, która dla wielu jest synonimem wyszukiwarki i reklamy internetowej, postanowiła - po raz kolejny - wykorzystać swoje doświadczenie i namieszać w świecie realnym. Jak donosi raport firmy Business Insider, Google instaluje billboardy w ruchliwych lokalizacjach Londynu, takich jak Waterloo Station, Euston Road i rondo Vauxhall. Wykorzystując swoje doświadczenie z branży internetowej oraz wsparcie technologiczne zależnego od siebie DoubleClicka, koncern ma zamiar serwować przechodniom reklamy zmienia