Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2017

Kobiety rządzą! ... albo wkrótce będą

Fakt, że panie są nierówno – w stosunku do swojego udziału w populacji – reprezentowane w radach nadzorczych i zarządach spółek , jest poza wszelką dyskusją. W przypadku kilku krajów europejskich: Norwegii, Islandii, Francji czy Hiszpanii obowiązują ustawy, które nakładają na przedsiębiorstwa ciężar przekazania pewnego procenta miejsc kierowniczych i nadzorczych kobietom , w ramach tak zwanych parytetów . Niestety w większości państw rozwiniętych nie ma prawa , które wymogłoby zmianę na korzyść szerszego udziału pań. Dlatego instytucje badawcze, które zajmują się monitorowaniem nierówności w dostępie do najwyższych szczebli korporacyjnych hierarchii , publikują co jakiś czas raporty, aby poddać przedsiębiorstwa presji i skłonić je do zmian w strukturach. Na początku sierpnia ukazały się dwa ciekawe badania. Pierwsze opublikowała firma konsultingowa Equilar , na podstawie danych z amerykańskich spółek znajdujących się w indeksie Russell 3000 , drugie – magazyn Fortune, biorąc pod lu

Tanzania na wojennej ścieżce

Proces wychodzenia krajów europejskich ze swoich afrykańskich kolonii wspaniale opisuje Nicholas Shaxson w książce „ Treasure Islands: Dirty Money, Tax Havens and the Men Who Stole Your Cash” . Zachodnie koncerny, po przejęciu władzy przez lokalne rządy, od razu wracały do łask, prowadząc działalność na zasadzie „cusiness as usual”. Pod koniec zeszłego roku rząd Czadu nałożył na Exxon Mobil grzwynę w wysokości 74 miliardów dolarów za unikanie płacenia podatków z tytułu wydobycia ropy. Bardzo podobna jest historia spółki Acacia Mining, skromnej tanzańskiej kopalni złota, z główną siedzibą zlokalizowaną w samym sercu stolicy Wielkiej Brytanii , niedaleko Regent Street oraz notowaną na londyńskiej giełdzie. Formalnie zaczęła ona działalność dopiero w 2000 roku, ale jej historia jak w soczewce skupia problemy dekolonizacyjne, z którymi mierzą się państwa afrykańskie. Przedsiębiorstwo wydobywcze, Acacia Mining, zostało oskarżone przez władze Tanzanii, o nielegalne pozyskiwanie surowców

Kilka słów o słynnych wizach H-1B

H-1B jest wizą pracowniczą, upoważniającą do podjęcia zatrudnienia na terenie Stanów Zjednoczonych na okres 6-ciu lat . Kandydaci do otrzymania H-1B muszą legitymować się określonym poziomem wykształcenia, doświadczenia zawodowego lub należeć do uprzywilejowanej grupy zawodowej. Wizę można otrzymać jedynie w sytuacji, gdy amerykańska spółka tak zwany sponsor poświadczy, że potrzebuje zagranicznego kandydata i ma dla niego stanowisko pracy . W skrócie H-1B jest przeznaczona głównie dla zdolnych inżynierów, 98% imigrantów którzy przybyli do Stanów Zjednoczonych w 2016 roku miało wykształcenie na poziomie przynajmniej licencjata. W kwietniu prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump, działając w ramach własnego programu „Kupuj amerykańskie, zatrudniaj Amerykanów”, poważnie zaostrzył przepisy imigracyjne . W ich myśl ograniczono ilość wydawanych wiz H-1B. Działanie prezydenta od razu spotkało się z ogromną krytyką. Najmocniej protestowali przedstawiciele największych firm z Doliny Krzem

Hamuje wzrost czesnego na uczelniach w USA

Przez ostanie 26 lat koszt studiów na amerykańskich uczelniach rósł średnio o 6% rocznie . Tym bardziej dane z zeszłego roku mogą zaskoczyć. Wprawdzie czesne kontynuowało swój trend, ale tylko o 1,9%. Wreszcie tempo wzrostu jest porównywalne z inflacją . Komentator Wall Street Journal tłumaczy spowolniony przyrost opłat równoważeniem popytu i podaży . Ilość oferowanych przez uczelnie i szkoły wyższe miejsc pozostała na niezmienionym poziomie, ale zmniejszyła się ilość chętnych na kontynuowanie nauki . Redukcja liczby studentów nie wynika z braku wiary w znaczenie wyższego wykształcenia. Górę wzięła demografia. W latach 1995-2009 czesne wzrosło o 161% wraz ze zwiększonym napływem absolwentów szkół średnich . Po roku 2009 ilość 18-to i 19-to latków zaczęła się zmniejszać. W ciągu siedmiu lat o 7%, z ponad 9 milionów do 8,5 miliona rok temu. Duży wpływ na chęć kontynuowanie nauki mają też inne czynniki. Wzrost czesnego oraz problemy finansowe po Wielkiej Recesji ograniczyły ilość stude