Wyższe wykształcenie nie da pracy
Wyniki gospodarki Stanów Zjednoczonych nie odzwierciedlają ciężkiej pracy banku centralnego, utrzymującego niskie stopy procentowe i pompującego dolary na rynek. Po obsunięciu się w IV kwartale 2015 roku dynamiki PKB z 2% do 0,9% cały czas widać stagnację. Ostatni kwartał zakończył się wzrostem o 1,2% - skromnym, ale bardzo odpowiednim dla tak olbrzymiej ekonomii, jak amerykańska. Problem polega na tym, że wielka machina zaprzęgnięta do dźwignięcia giganta po Wielkiej Recesji wytraca impet, a politycy, inwestorzy i komentatorzy rynkowi woleliby – szczególnie w roku kampanii wyborczej - widzieć lepsze wyniki. Wszyscy oczekują bezpiecznego tempa na poziomie 3%, które przez lata gwarantowało dobrobyt. Istnieją poważne obawy, że niski poziom rozwoju może uwypuklić wszystkie wady przyjętego przez władze amerykańskiego modelu wspierania gospodarki. Okazuje się, że strukturalne spowolnienie wzrostu gospodarczego może mieć swoje źródło w kurczeniu się siły roboczej, zarówno z powodu starzenia