Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2018

Powszechne przekwalifikowanie

Światowe Forum Ekonomiczne zakończyło doroczne spotkanie w Davos . Delegacje już opuściły szwajcarski kurort, kurz opadł, miasteczko powoli wraca do normalnego rytmu. Poza medialną otoczką, która zazwyczaj skupia uwagę widzów (i słuchaczy) na sprawach towarzyskich, ŚFE jest zazwyczaj miejscem publikacji ciekawych raportów. W tym roku, podobnie jak w poprzednich latach, na czele listy potencjalnych ryzyk cywilizacyjnych znajduje się kwestia zastępowania „ludzkich” miejsc pracy przez maszyny . Truizmem jest stwierdzenie, że nowe technologie będą przekształcać kolejne gałęzie gospodarki , gdyż zapewniają większą wydajność i zyski . Niestety stanie się to kosztem ludzi , którzy przegrają swoje stanowiska z bardziej efektywnymi automatami i staną się zagrożeni bezrobociem. W zeszłym roku ŚFE ostrzegało, że czwarta rewolucja przemysłowa dokona rekonstrukcji rynku pracy , doprowadzając do utraty przynajmniej 5ciu milionów stanowisk w najbardziej rozwiniętych krajach do roku 2020. W trakci

Wielki Brat będzie widział

Chińskie władze testują właśnie system dozoru elektronicznego, oparty na rozpoznawania twarzy. W swoich założeniach ma on informować odpowiednie organa, jeśli obserwowana osoba opuści o ponad 300 metrów swój dom lub miejsce pracy. Doniesienia o wdrażaniu zaawansowanych technologicznie programów do śledzenia obywateli napływają głównie z prowincji Xinjang , zamieszkałej przez mniejszości religijne i etniczne, od początku zeszłego roku. Tak przynajmniej twierdzi Bloomberg na podstawie relacji dziennikarzy i aktywistów Amnesty International. Oczywiście za ideą wzmocnienia państwa policyjnego stoi potrzeba bezpieczeństwa . Cel jest jasny. Przeciwdziałanie i udaremnianie ataków terrorystycznych. Zresztą oprogramowanie, które jest obecnie testowane, to tylko jedno z opracowanych początkowo dla wojska narzędzi, mających wzmocnić obronność terytorialną Państwa Środka. Cóż zatem stoi na przeszkodzie, aby pilnowało również spokoju w jego granicach ? Monitorowanie obywateli, oparte na masowym

BDP w Finlandii: raport z placu boju

Mija już rok od czasu gdy Finlandia wprowadziła pierwszy, wspierany przez rządową administrację, projekt dystrybucji bezwarunkowego dochodu podstawowego (BDP). Przypomnę, że od stycznia 2017 fińskie władze płacą losowo wybranej grupie 2000 bezrobotnych 560 euro, co miesiąc . Plan zakłada, że eksperyment potrwa jeszcze rok . Warto w tym miejscu przywołać cele fińskiego doświadczenia z dochodem podstawowym, wprowadzonego przez centroprawicowy (!) rząd. Przede wszystkim chodziło sprawdzenie, czy dodatkowe pieniądze zaktywizują bezrobotnych . Ponadto władze chciałyby uprościć obecnie obowiązujący system świadczeń socjalnych . Fińska opieka społeczna jest teraz niezwykle rozbudowana i skomplikowana. Dodatkowo wiele założeń - na których jest oparte wypłacanie kwot - powoduje, że świadczeniodawcy obawiają się szukać zatrudnienia, gdyż przychody z pracy skutkują niższą stopą życia (mniejsze dochody na członka rodziny i wyższe podatki). Mimo, że zarówno administracja państwowa jak i obse

Prywatne zyski, publiczne koszty

Przeglądając ostatnio Guardiana trafiłem na artykuły autorstwa Aditya Chakrabortty’ego oraz Roba Daviesa, traktujące o mało znanym u nas zjawisku – ale jestem spojony, że wkrótce do nas dotrze – prywatnym finansowaniu inicjatyw (PFI) . Prawdopodobnie nigdy nie słyszeliście o firmie Carillion. Była to największa spółka budowlana początku XXI wieku w Wielkiej Brytanii, która specjalizowała się w przygotowywaniu infrastruktury na zlecenie rządu . Oto kilka powierzonych jej zleceń: sieć szerokopasmowego internetu, szpital uniwersytecki w Liverpoolu, projekt szybkiej kolei (nieszczęsna HS2 – łącząca Londyn z Birmingham, a potem z Manchesterem oraz Leeds, planowana od 10 lat, ciągle w budowie – pierwotne koszty urosły już niemal trzykrotnie), koszary wojskowe, sieć szkół publicznych (ale w prywatnych budynkach) oraz biblioteka w Birmingham ( koniecznie obejrzyjcie jej zdjęcia ). Niestety , pomimo niewątpliwego pasma sukcesów – liczonego w miliardach funtów pozyskanych z budżetu, spółka Ca

Dataizm

Zacznę górnolotnie od stwierdzenia, że historia naszej cywilizacji opiera się na dążeniu do wolności. Kiedy zaś już udało nam się posiąść namiastkę swobody do stanowienia o sobie, swoim majątku i dalszych losach, poczuliśmy potrzebę zabezpieczenia zdobyczy . Ustanowiliśmy prawo własności , które wprawdzie nieco ograniczało naszą pierwotną wolność, ale jednocześnie dawało ochronę tego, co posiadamy. Skoro zaś mamy już wolność wyboru oraz potrafimy ochronić naszą własność – zasmakowaliśmy w prywatności . Chcemy się cieszyć tym co osiągnęliśmy sami lub - ewentualnie - w gronie osób, które sami sobie wybierzemy. Tymczasem wraz z ogólnym wzrostem dobrobytu i rozwoju technologicznego pojawiła się masowa potrzeba wygody . Niestety – co jest w jakimś sensie paradoksem naszych czasów – coraz dalej idące udogodnienia, które zyskujemy dzięki nowoczesnym technologiom, działają w przeciwnym kierunku niż nasze pierwotne cele. Zapewnienie wygody w przyszłości będzie kosztować nas: prywatność, pra

Prezes nie jest kapitanem statku

Od czasu gdy zmiany właścicielskie w korporacjach wyeliminowały pierwotnych założycieli spółek (lub ich spadkobierców) na rzecz funduszy inwestycyjnych, trudno jest określić na czyją korzyść mają działać dyrektorzy zarządzający . Rozproszony akcjonariat, posiadający czasami sprzeczne, ale za to krótkookresowe cele, musiał wprowadzić szereg mierników, według których oceniał – i wyceniał – działania prezesa i zarządu. W praktyce władze spółki same kształtowały własne wynagrodzenia, windując je czasem do niebosiężnych poziomów. Ponad przeciętne uposażenia miały gwarantować właścicielom, że menedżerowie będą działać w interesie zarządzanej spółki . Prawdopodobnie słyszeliście o poważnej wadzie w sposobie projektowania procesorów komputerowych, która nie została naprawiona przez ostatnie dwie dekady . Gdyby nie odkrycie grupy badaczy, zajmujących się bezpieczeństwem w sieci, być może nadal pozostawalibyśmy w błogiej nieświadomości zagrożenia. A tak wiemy, że niemal każdy serwer, komputer

Czego "nie widzi" sztuczna inteligencja

Fakt, że zarządzający funduszami finansowymi (szczególnie firmy hedgingowe) oraz animatorzy rynków giełdowych (dbający o zachowanie pozorów płynności) korzystają z dobrodziejstw sztucznej inteligencji nie powinien nikogo dziwić . Po wielokroć już okazało się, że „nakarmiona” dużą ilości danych potrafi ona identyfikować nowe, zupełnie nieoczywiste wzorce zachowań, których zastosowanie daje przewagę konkurencyjną . Szczególnie nad tymi, którzy wciąż wierzą w analityczną moc ludzkiego umysłu . Problem polega - jak zwykle - na rodzaju danych, którymi „karmi się” maszynę . Wykorzystanie na szeroką skalę sztucznej inteligencji przy analizowaniu rynków finansowych upowszechniło się jakiś czas temu. Rada Stabilności Finansowej (FSB – Financial Stability Board – międzynarodowe ciało powołane przez G20 po ostatnim kryzysie) zauważa , w swoim raporcie, że ilość przetwarzanych przez automaty informacji finansowych wzrosła w ciągu ostatnich siedmiu lat 10-krotnie . Przy czym przyrost gromadzon