Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2017

Stracone pokolenia?

Fundamentem american dream jest ciężka praca i wytrwałość. Dzięki tym dwóm cechom każdy powinien mieć szansę na lepsze życie dla siebie i swoich dzieci . Kłopot polega na tym, że ów ideał uległ w ostatnich latach daleko idącej erozji . Większość młodych dorosłych ma poczucie, że będzie żyło w gorszych warunkach niż rodzice (wyniki badań 5000 amerykańskich młodych pracowników, przeprowadzone w 2016 roku przez firmę Willis Towers Watson). Co gorsze ich odczucia wspierają twarde dane . Według raportu – opublikowanego przez Bank Rezerwy Federalnej (BRF) – już teraz widać, że millennialsi są gorzej zabezpieczeni finansowo, niż poprzednie pokolenie. Pokolenie millennialsów, osób urodzonych w latach 1980 – 2000, weszło na rynek pracy w momencie największego spowolnienia gospodarczego w historii Stanów Zjednoczonych . Wielka Recesja, czynniki ekonomiczne towarzyszące globalizacji, a także zmniejszające się zarobki niewątpliwie odcisnęły piętno na całej generacji młodych ludzi. Pomimo lepsze

Uber ucieka do przodu

Trzeba przyznać, że tak złej pasy, jak w przeciągu trzech ostatnich miesięcy, startup rodem z San Francisco nie miał nigdy . Sposób funkcjonowania spółki powodował liczne skargi, protesty, pozwy sądowe, a nawet zakazy działalności . Na dodatek ikonie wśród jednorożców z Doliny Krzemowej nigdy nie udało się osiągnąć zysków . Zasadnym wydaje się stwierdzenie, że bez stania się monopolistą na rynku przewozów, firma nie będzie rentowna . Tylko, że akurat te argumenty nigdy nie trafiały zarówno do udziałowców, jak i klientów. Uber przez długi czas był teflonowy na każdą krytykę i tarapaty w jakie popadał . Właścicieli, ani opinii publicznej, nie odstraszały idące w setki milionów dolarów ugody sądowe z byłymi kierowcami, zakazy działalności w poszczególnych miastach, stanach czy państwach. Nawet spektakularny odwrót z rynku chińskiego nie popsuł reputacji firmy. To samo dotyczyło mieszania w obowiązujących stawkach za przejazdy czy podejrzeń, że aplikacja śledzi użytkowników i prze

Kto truje, to ratuje, a kto się tylko promuje

Nie tylko Polska stawia na węgiel. Prezydent Donald Trump zapowiadał, że będzie starał się zapewnić Stanom Zjednoczonym energetyczną suwerenność i – mimo protestów – dał zielone światło do eksploracji złóż czarnego złota. Biznes ochoczo podchwycił wezwanie, wydobycie surowca jest o blisko 20% wyższe niż przed rokiem . Już teraz szacuje się wkład Stanów Zjednoczonych w emisję gazów cieplarnianych na 1/6 globalnego ogółu. Amerykanie od lat nie ustają w wysiłkach, aby stać się światowym liderem w dewastacji środowiska naturalnego . Rabunkowe pozyskiwanie gazu łupkowego oraz wydobycie węgla kamiennego bardzo przybliża ich do celu. Tym bardziej, że po drugiej stronie Oceanu Spokojnego, dotychczasowy czempion ogranicza liczbę nowo otwieranych elektrowni na węgiel kamienny . Najnowsze dane – prosto z chińskiej prasy – wskazują, że w obecnym kwartale powstaną tylko 3 zakłady na 32 planowane. Z listy zamierzeń budowlanych na ten rok wykreślono 100 podobnych inwestycji. Oczywiście, celem jest

Chiny otwierają Afrykę na świat

Afryka jest miejscem, w którym – jak w soczewce – skupiają się efekty polityczne i gospodarcze, zarówno Brexitu jak i izolacjonistycznej polityki administracji Donalda Trumpa . Jeszcze w 2014 roku Stany Zjednoczone oraz Wielka Brytania były na czele zestawienia krajów, które otwierały najwięcej projektów inwestycyjnych, w sumie 148 na 660. Tymczasem według najnowszego raportu EY , z danymi za rok 2016, wpływy obu potęg wyraźnie się zmniejszają . Nie będzie chyba dla nikogo zaskoczeniem, że największym beneficjentem są Chiny . Zeszły rok stał pod znakiem geopolitycznej niestabilności, która kładła się cieniem na relacjach biznesowych. Dla Afryki - choć trudno patrzeć na ten wielonarodowy i wielokulturowy kontynent jako na jeden twór – był to okres spowolnienia gospodarczego, które - w jakimś sensie - odzwierciedlało obawy jakim żył świat. Mimo, że Czarny Ląd stał się drugim najchętniej wybieranym przez inwestorów regionem na świecie (po Azji ) i przyciągnął aż 94 miliardy dolarów (wz

Automatyzacja wpłynie na strukturę firm

Pod koniec lutego w sieci pojawiła się informacja, że bank JPMorgan wdrożył program COIN (COntract INtelligence), który zajmuje się interpretacją umów kredytowych, a więc przyjmowaniem wniosków, sprawdzaniem warunków, wydawaniem decyzji i przygotowaniem kontraktów. Dzięki sprawnemu algorytmowi instytucja finansowa zaoszczędzi 360 000 godzin pracy doradców klientów, analityków i prawników . Inwestowanie w nowe rozwiązania informatyczne - które usprawniają pracę, a także interpretują duże ilości gromadzonych przez firmy danych , aby je obrócić w przyszłe zyski - staje się osią działań firm usługowych . Bank, którego aktywa sięgają 2,5 biliona dolarów, zatrudnia 20 000 informatyków i wydaje 10 miliardów dolarów rocznie, aby wspomagać decyzje podejmowane przez swoich pracowników, eliminując jednocześnie ludzkie błędy. Takie jak choćby wyciek danych 83 milionów klientów w 2014 roku, który mocno nadszarpnął reputacją firmy, dopiero co stającej na nogi po kryzysie, wywołanym upadkiem banku

W Chinach kpią z ryzyka

Jak informuje Bloomberg, chińscy drobni inwestorzy odłożyli w produktach oszczędnościowych równowartość 9 bilionów dolarów . Jednak to nie wielkość zgromadzonych środków powinna budzić zdumienie, a raczej nonszalancja ciułaczy . Niemal połowa – 4,2 biliona – została ulokowana w produkty majątkowe (tzw. wealth management), które – co bardzo ciekawe – są postrzegane jako bezpieczne od ryzyka. Co więcej ogół oszczędności stanowi obecnie około 80% produktu krajowego brutto Państwa Środka. Mówienie w tym wypadku o braku ryzyka i bezpieczeństwie jest raczej nie na miejscu. Sytuacja w Chinach jest dynamiczna. Państwo raz na jakiś czas daje szansę swoim obywatelom na pomnażanie bogactwa. Był moment gdy rozbudził się rynek nieruchomości, aby po roku runąć z hukiem. W 2015 roku władze pozwoliły grupom obywateli na inwestowanie na giełdach, zachęcając ich do tego reklamami telewizyjnym. Rzeczywiście po pół roku niebywałej hossy, nastąpił spektakularny krach, który doprowadził do bankructwa wielu

Podatkowy mit, który trwa

W szumie informacyjnym, który towarzyszył ujawnieniu zrębów amerykańskiej reformy podatkowej – jak plotka niesie, dokument ma rozmiar jednej kartki A4 – na pierwszy plan wybiła się informacja o znaczących obniżkach podatków : dla korporacji (z 35% do 15%), drobnych przedsiębiorców (z nawet 39,6% do 15%) oraz najlepiej zarabiających obywateli (z 39,6% do 35%). Skala redukcji może budzić zazdrość naszych rodzimych biznesmenów, ale Donald Trump w kampanii prezydenckiej, wyraźnie podkreślał, że będzie dążyć do złagodzenia obciążeń fiskalnych . Jednak według mnie najciekawszą propozycją jest jednorazowa abolicja na środki pieniężne zdeponowane na zagranicznych kontach międzynarodowych korporacji . Jeszcze w połowie zeszłego roku szacowano, że jest to około 2,5 biliona dolarów , od których – w razie transferu gotówki do Ameryki – należało się fiskusowi 35%. Nie ma jeszcze sygnałów, czy firmy będą mogły w pełni przeznaczyć środki na dowolne cele, czy administracja zmusi je do inwestycji