Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2020

Amazon. Zbawca czy zagrożenie?

Zdominowanie niemal połowy istniejącego handlu online w Stanach Zjednoczonych, jeszcze nie oznacza pełnego sukcesu. Tak, Amazon jest największy w swoim sektorze , rozszerza działalność na inne branże i coraz bardziej zagraża potentatom handlu, z krwi i kości (jak Walmart). Jednak faktyczny udział handlu online w ogólnym amerykańskim handlu detalicznym jest skromny , zaledwie 16% . W Zeszłym roku przychody handlu detalicznego wynosiły 3,7 biliona dolarów, a handlu online - „tylko” 600 miliardów. Sam Amazon wypracował w zeszłym roku 233 miliardów dolarów , ale już udział produktów spożywczych to jedynie 20 miliardów . Przychody największego tradycyjnego konkurenta, Walmartu , były w tym samym czasie ponad dwukrotnie wyższe – 514 miliardów . Prawdziwa przepaść dotyczy zakupów produktów spożywczych . W tym sektorze Walmart kładzie Amazona na obie łopatki , jego przychody za zeszły rok wyniosły 270 miliardów dolarów . Dlaczego o tym wszystkim piszę? Bo Amazon, mimo wspomn

Pieniądze dla ludzi, nie korporacji

Koronowirus jest problemem globalnym, a jego następstwem będzie dramatyczna sytuacja ekonomiczna . Słowa: recesja , spowolnienie , załamanie gospodarcze są odmieniane w mediach przez wszystkie przypadki. Specjaliści rynkowi, analitycy i lobbyści wzywają decydentów, a więc rządy i legislatorów, aby wyprzedzić nadciągający kryz i już teraz aktywnie stymulować zagrożoną gospodarkę . Jak pisze Joe Nocera z Bloomberga, najbardziej denerwującym aspektem pomocy rządowych wobec skutków Wielkiej Recesji, była ich jednokierunkowość . Wielkie sumy zostały przekazane na ratowanie „zagrożonych” instytucji finansowych , które są uważane za układ krwionośny gospodarek oraz największych korporacji przemysłowych, aby podtrzymały produkcję. Wtedy działano w panice, wdrażając programy ad hoc , licząc, że szybkie działanie zamknie temat i pozwoli wrócić gospodarce na ścieżkę wzrostu. Efekt ostateczny – jak wszyscy dobrze wiemy – był daleki od oczekiwań . Setki miliardów dolarów nie uchron

Przez przemysł do rozkwitu?

Czwarta rewolucja przemysłowa, to technologie – takie jak: sztuczna inteligencja, zaawansowana robotyka, rozwinięte algorytmy czy internet przedmiotów -   będące źródłem, ale też trzonem, dzisiejszych przemian gospodarczych. Ich wykorzystanie – i ulepszanie – decyduje o : pozycji konkurencyjnej , zdolności do adaptacji do warunków stawianych przez rynek czy wzroście gospodarczym i kształcie rynku pracy. Mimo, że w krajach rozwiniętych produkcja nie jest wiodącą dziedziną zapewniającą miejsca pracy, nadal uważa się ją za koło zamachowe gospodarki . Bez sprawnie działającego przemysłu, rozwoju technologicznego, ciągłego poprawiania i ulepszania, nie można liczyć na uzyskanie przewagi konkurencyjnej. Powszechnie żywi się przekonanie, że przemysł i industrializacja to jedyna droga, aby przyspieszyć rozwój gospodarczy i wyprowadzić kraj do pierwszej ligi krajów rozwiniętych . Rzeczywiście, kraje o niższych kwalifikacjach technicznych „nadrabiały” braki niskimi kosztami pracy

Świat jest wrogi wobec kobiet

Możecie sobie różnie myśleć o tym jaki powinien być - otaczający nas - świat . Na pewno jest seksistowski i wrogi wobec kobiet . Koniec. Kropka. . . . Najlepszym dowodem na to jest najnowsze badanie przeprowadzone w ramach Organizacji Narodów Zjednoczonych . Można w nim przeczytać, że nierówności między płciami utrzymują się, pomimo zauważalnego postępu w niektórych dziedzinach . Kobiety nadal są dyskryminowane w dostępie do opieki medycznej, edukacji oraz na rynku pracy. Wykorzystywany na potrzeby raportu Gender Social Norms Index (GSNI) mierzy, w jaki sposób przekonania społeczne utrudniają równość płci w takich dziedzinach, jak: polityka, praca i edukacja . Badanie przeprowadzono w 75 krajach, co odpowiada mniej więcej 80 procentom ludności świata. Z analizy wynika, że pomimo dziesięcioleci postępów w zmniejszaniu przepaści między mężczyznami i kobietami, blisko 90 procent mężczyzn i kobiet ma jakieś uprzedzenia wobec kobiet , co daje nowe wskazów

Otwarte biuro, otwarty problem

Prawdopodobnie niemal każdy pracownik doświadczył , na własnej skórze, zjawiska znanego jako: otwarte biuro (open space) . Szacuje się, że w skali świata niemal 70% wszystkich przestrzeni biurowych jest zorganizowane na planie otwartego piętra. Otwarte biuro zostało zaprojektowane w latach 50. XX wieku w Republice Federalnej Niemiec, jako koncepcja, która ma poprawić komunikację i przepływ pomysłów w organizacji . Duża przestrzeń z rozrzuconymi miejscami pracy miała sprzyjać realizacji misji przedsiębiorstwa, integracji współpracowników, a także wprowadzać poczucie bardziej wyluzowanej, otwartej struktury. Ewentualnie, miała ułatwić kierownikom nadzorowanie większej ilości zatrudnionych, bez konieczności przemierzania korytarzy oraz otwierania kolejnych pomieszczeń. Pierwotna koncepcja architektoniczna stała się obowiązującym standardem projektowania przestrzeni do pracy . Przejście od organizacji tradycyjnej, ludzi pracujących w osobnych pokojach, do otwartego biura była

Automatyzacja menedżerów

Opisywanie zagrożeń dla rynku pracy ze strony: automatyzacji, sztucznej inteligencji czy zaawansowanych algorytmów, przypomina często wołanie na puszczy . Niby wszyscy wiemy, że technologia wypiera ludzi z ich miejsc pracy ,   ale tempo wymiany nie powoduje dużych napięć społecznych. Stąd osoby, które utraciły etat na rzecz maszyn, raczej winią siebie - i szukają nowego (często niżej płatnego zajęcia) - niż kierującego się zyskiem właściciela, patrzącego na koszty w dłuższej, kilkuletniej perspektywie, już dziś eliminującego zbędne – i problematyczne – ogniwa. Tak więc można powiedzieć, że czujemy się w miarę bezpieczni w naszej rzeczywistości, w której maszyny przejmują te żmudne i powtarzalne czynności , pozostawiać nam owe bardziej „rozwijające”, wymagające „ludzkiego” doświadczenia. Taki jest – według nas – konsensus . A prawda? Systemy zarządzające pracą pracowników to codzienność niemal wszystkich sektorach, zatrudniających dużą ilość „kapitału ludzkiego” .