Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2016

Transparentne zarobki. Studium przypadku.

Jednym z pomysłów na wyeliminowanie nierówności zarobków pomiędzy kobietami i mężczyznami jest możliwość wglądu do listy płac całej firmy. W ten sposób pracodawcy będą w stanie wewnętrznie zaudytować poziom wynagrodzeń w zależności od płci, co zmusiłoby ich do podjęcia działań na rzecz równoważenia.  Podobne podejście zastosowano na przykład w firmie Salesforce, zajmującej się szeroko rozumianym CRM – zarządzaniem relacjami z klientami. Po przeprowadzeniu wewnętrznych badań poziomów wynagrodzeń, spółka wydała 3 miliony dolarów na ich regulację. Taką drogę działania w celu równoważenia płac zaleca federalna Komisja Równych Szans Zatrudnienia (Equal Employment Opportunity Commission). Według wykładni administracyjnej, firmy zatrudniające powyżej 100 pracowników muszą zgłaszać dane płacowe w podziale na płeć, rasę oraz pochodzenie etniczne. Jeszcze dalej niż zalecania Komisji poszedł startup Buffer, który zrezygnował z przeprowadzania wewnętrznych czy zewnętrznych audytów poziomów wyna

Zapomniane zjawisko

Myślenie grupowe to zjawisko zaobserwowane i opisane przez Irvinga Janisa . Polega na dążeniu – w ramach grupy – do spójności i solidarności, które jest ważniejsze od realistycznego liczenia się z faktami. Warunki sprzyjające wystąpieniu myślenia grupowego : - duża spójność grupy (grupa zapewnia prestiż i jest atrakcyjna – ludzie chcą do niej przynależeć, - izolacja grupy (grupa jest odcięta od zewnętrznych poglądów), - autorytarny przywódca (lider kontroluje dyskusję w grupie i wyraźnie przedstawia swoje życzenia), - silny stres (członkowie grupy odczuwają zewnętrzne zagrożenie dla swojego kolektywu), - słabo wypracowane sposoby podejmowania decyzji (przede wszystkim, brak rozpatrywania alternatyw dla rozpatrywanych postanowień) Symptomy grupowego myślenia : - złudzenie odporności na atak (grupowe poczucie nieomylności i siły), - przekonanie o moralnej wyższości (np. Bóg, Honor, itd.), - stereotypowe postrzeganie przeciwników (w sposób uproszczony), - autocenzura (człon

Gdzie leżą granice korporacji?

Krajobrazy Georgii są częstym tłem dla amerykańskich filmowych superprodukcji. Nie chodzi oczywiście jedynie o unikalną przyrodę czy niezapomniane widoki. Sprawa jest dużo bardziej prozaiczna - stanowe zachęty podatkowe. Dzięki nim Atlanta jest obecnie kwitnącym centrum branży produkcji filmowej.  Wszystko może się jednak zmienić za sprawą ustawy o „wolności religijnej” forsowanej przez republikańskiego gubernatora Nathana Deala. Nowe prawo zakłada przyznanie szerokich swobód w szerzeniu przekonań religijnych dla tak zwanych organizacji wiary, czyli kościołom, wspólnotom modlitewnym, szkołom religijnym i tym podobnym. Dokument gwarantuje swobodę wiary, uniemożliwia zmuszenie do pracy w dni, które wspólnota uznaje za ważne (np. soboty, niedziele czy święta). Pozwala im miedzy innymi na odmowę lub zerwanie podpisanej umowy wynajmu lokalu, jeśli okaże się, że najemca nie podziela przekonań wspólnoty. Z pozoru łagodna legislacja przybiera jednak nieco groźniejsze formy, gdy organizacja wi

Szkoła Prawa wygrała ze studentami!

Składam serdeczne życzenia zdrowych, spokojnych i pogodnych Świąt Wielkanocnych dla wszystkich czytelników mojego bloga i ich rodzin oraz najbliższych. Być może okres świąteczny nie jest najlepszą porą na dodawania postów, ale wydaje mi się, że jestem winien coś osobom, które śledzą moją pisaninę. 10-eg stycznia tego roku dodałem temat: „Jak kantują szkoły prawa” . Tym, którym nie chce się klikać, przypomnę. Absolwenci z 2008 roku prywatnej szkoły prawa im. Thomasa Jeffersona z San Diego pozwali szkołę, za manipulowaniu statystykami przy reklamowaniu uczelni podczas rekrutacji. Szkoła chwaliła się, że 60% osób kończących naukę znajduje pracę. To spory odsetek, zważywszy na dużą „nadprodukcję” prawników w Stanach Zjednoczonych oraz zmniejszającą się ilość miejsc pracy. Uczelnia reklamowała jedno, a w raportach na potrzeby stanowej administracji pisała drugie. Faktyczny odsetek pracujących absolwentów wynosił 48%, przy czym szkoła uznawała za zatrudnionych nawet osoby, które po studia

Wojny przewoźników

Ola i Uber to dwaj najwięksi, w dodatku ostro ze sobą konkurujący, gracze na indyjskim, szybko rosnącym rynku aplikacji dla kierowców. Oddział Ubera pozwał Olę, za rzekome utworzenie 93 000 fałszywych kont w aplikacji Ubera, co miało bezpośrednio zaszkodzić przewoźnikowi. Według danych indyjskiej agencji prasowej Press Trust India wartość odszkodowania ma wynosić około 7,5 miliona dolarów. Uber utrzymuje, że pracownicy Oli używali fikcyjnych kont, aby zamówić, a następnie anulować ponad 400 000 kursów w ciągu ostatniego pół roku. Za odwołanie przejazdu Uber musiał wypłacać swoim kierowcom rekompensaty. Brak zamówionych kursów i odszkodowania zamiast prawdziwych przejazdów spowodowały frustrację kierowców, z których wielu porzuciło aplikację Ubera. Naturalnie Ola odpiera zarzuty konkurenta. Sąd nakazał Oli przedstawienie swojego stanowiska w formie pisemnej. Potem Uber będzie miał czas na ustosunkowanie się do odpowiedzi Oli. Sprawa ma ruszyć dopiero 14 września. Na ironię zakrawa fa

Nadużycia doradców finansowych

Doradcy finansowi w Stanach Zjednoczonych wykorzystują swoją pozycję do urabiania nieznających realiów rynkowych klientów. Taki wniosek płynie z podsumowania uczelnianego raportu. Analitycy z Uniwersytetu Chicago przeprowadzili badania danych uzyskanych od 1,2 miliona maklerów i doradców inwestycyjnych z lat 2005-15. Okazuje się, że nawet 7% brokerów dopuściła się przynajmniej raz w karierze wykroczenia przeciwko interesom obsługiwanych klientów. Co ważne, osoba przekraczająca reguły gry zazwyczaj kontynuowała swój nielegalny proceder. Było to możliwe dzięki – ujmę to łagodnie - dużej tolerancji wewnątrz środowiska. Mimo, że ponad połowa maklerów, która dokonała wykroczeń była zwalniana z pracy, bez trudu – najdalej w ciągu roku - znajdowała nowych pracodawców, u których ... znów popełniała podobne przewinienia. Autorzy badania sugerują, że istniały wyspecjalizowane firmy, które zbierały z rynku nierzetelnych doradców, aby następnie sprzedawać usługi wyselekcjonowanym grupom klientów

Dostawca pizzy? Zautomatyzowany!

Obraz
Istnieje przekonanie, że postępująca automatyzacja miejsc pracy pozbawi zatrudnienia kilka milionów ludzi. Naukowcy mnożą teorie co do „bezpiecznych” stanowisk. Jeszcze jakiś czas temu twierdzili na przykład, że nie da się przejąć posady psychologa, gdyż komputerowi brak odpowiedniej empatii. Szybko jednak okazało się, że pacjenci bardziej niż ludzkie podejście cenią sobie trafną diagnozę oraz ... brak osądu moralnego swoich czynów, którego bali się w gabinetach specjalistów. Mit unikalności zawodu psychologa upadł. Inna koncepcja przyszłości zakłada rozdwojenie się rodzajów prac (jakżeż my lubimy proste układy dwubiegunowe!). Naukowcy doszli do wniosku, że z rynku pracy zniknie większość „środkowych” miejsc pracy. Pozostaną jedynie posady wysoko wykwalifikowanych inżynierów – demiurgów, którzy swoimi czynami będą kształtować losy społeczeństwa oraz – nisko płatne prace, których nie opłaca się automatyzować, np. sprzątacza, kelnera czy dostawcy pizzy. I znów okazało się, że rzeczywis

Tłok na morzach i oceanach

Okazuje się, że na świecie jest zbyt dużo statków. Albo – z drugiej strony – za mało towarów, które można byłoby przesłać transportem morskim. Skoro pojawia się tak rażąca dysproporcja spadają ceny frachtu. Baltic Dry Index, który obrazuje wahanie się cen oczekiwanych stawek przesyłania towarów transportem morskim przez globalnych przewoźników, jest na najniższych wartościach od co najmniej 30-tu lat. Główną przyczyną kłopotów są Chiny. Spadek produkcji i spowolnienie gospodarcze Państwa Środka oddziałuje na popyt na surowce (między innymi węgiel i rudy żelaza). Według analityków będzie to rzutowało na dalszy spadek ilości przesyłanych kopalin, a więc nadal będzie negatywnie wpływać na ceny frachtu. Warto zauważyć, że BDI jest realnym wskaźnikiem dotyczącym cen i ich oczekiwań. Mówi on o stanie światowej gospodarki dużo więcej niż zaklinania polityków czy giełdowych analityków. Tym indeksem nie da się spekulować jak cenami surowców czy akcji. Ceny frachtu i spadające ilości przewo

Myślisz e-handel, mówisz Amazon

W czwartym kwartale 2015 sprzedaż online w Stanach Zjednoczonych wzrosła o prawie 15% (w stosunku do wyników czwartego kwartału 2014), znacznie wyprzedzając ogólny wskaźnik sprzedaży detalicznej, który urósł o 1,3% (w tym samym okresie). Sama dynamika wskazuje, jak istotna dla każdego sprzedawcy jest obecność w sieci. Trudno bez niej generować dodatkowy wzrost. Udziały e-handlu stanowiły 7,5% całej sprzedaży detalicznej w USA w 2015 roku i zamknęły się wynikiem 107 miliardów dolarów. Wzrosty sprzedaży online mogą się wydawać imponujące, ale robi się ciekawiej gdy spojrzy się na szczegóły. Szybkość rozwoju Amazona przekracza nawet dynamikę całego rynku e-commerce. Dzięki swojej zdolności do szybkiej ekspansji w najbardziej obiecujących sektorach, behemot z Seattle – jak ładnie określa go amerykańska prasa – był w stanie poprawić wyniki czwartego kwartału 2015 o 24% zwiększając sprzedaż o 21,5 miliarda dolarów. Oczywiście inni uczestnicy rynku nie zasypują gruszek w popiele i starają s

Donald Trump: frustracja klasy średniej

Za wielkim poparciem dla Donalda Trumpa, outsidera politycznego, którego nominacja prezydencka może spowodować rozłam w partii republikańskiej, nie stoi żadna tajemnica. To zmiany w amerykańskim systemie gospodarczym. Nieproporcjonalnie duże grono zwolenników stanowią ludzie, których obecnie opisano by mianem klasy pracującej, bez dyplomów wyższych uczelni, z zarobkami poniżej 42 tysięcy dolarów rocznie. Przekaz Donalda Trumpa trafia do ich resentymentu, gdyż kiedyś – w przeszłości – stanowili oni amerykańską klasę średnią. Zeszłoroczne badania, przeprowadzone przez Bank Rezerw Federalnych w St. Louis, wskazywały na znaczny spadek standardów życia „klasy średniej” – dużo poważniejszy niż by sugerowała redukcja dochodu gospodarstwa domowego. Analitycy banku wzięli pod uwagę dane demograficzne jak wiek, rasę oraz poziom edukacji. Klasa średnia została zdefiniowana jako: rodzina – dwoje dorosłych i dziecko, na czele której stoi osoba przynajmniej 40-to letnia, z wykształceniem średnim (

Freelancer: instrukcja obsługi

Szacuje się, że już ponad 53 miliony Amerykanów jest niezależnymi kontraktorami, pracownikami tymczasowymi, prowadzą jednoosobowe firmy albo pracują na pełen etat, ale dorabiają na zleceniach. Jak przewiduje w swoim raporcie Core Capital Innovation, liczba osób, które wolą ponosić ryzyko w imię wolności i elastyczności będzie stale rosnąć. Można wyróżnić trzy podstawowe przyczyny wzrostu popularności bycia freelancerem. Przede wszystkim chodzi o koszty . Zleceniodawcy oszczędzają spore kwoty – narzut na pensje etatowe w Stanach Zjednoczonych wynosi 32% - rozliczając się jedynie za wykonaną pracę i pozostawiając opłacanie dodatkowych świadczeń wykonawcom umowy. Drugim istotnym ogniwem jest elastyczność . Pracodawcy w tradycyjnych przedsiębiorstwach utrzymują zatrudnienie na stanowiskach, które są związane z działaniem spółki. Dużo firm podlega cyklicznym wzrostom i spadkom zapotrzebowania na produkty czy świadczone usługi. Dzięki dostępowi do bazy niezależnych kontraktorów, zleceni

Sztuczna inteligencja coraz inteligentniejsza

Mark Zuckerbrg ogłosił pod koniec lutego postępy prac Facebooka nad projektem sztucznej inteligencji. Można z przekąsem powiedzieć, że naukowcy czytają maszynie książki dla dzieci. Tyle, że w zestawach. I to sporych. Jeden zestaw danych, który wykorzystuje koncern do trenowania sztucznej inteligencji, to kolekcja ponad stu klasycznych książek dziecięcych takich jak: "Alicja w Krainie Czarów", "Księga dżungli", "Opowieść wigilijna", "Piotruś Pan" czy "Małe kobietki", pochodzące z biblioteki online Projektu Gutenberga. Facebook używa kilka podobnych zestawów do głębokiego uczenia sieci neuronowych sztucznej inteligencji. Celem koncernu jest przygotowanie SI do pełnienia w przyszłości funkcji asystentów, prognostów czy wykonywania innych ludzkich zadań. Dając sztucznej inteligencji do czytania książki, Facebook testuje umiejętność programu do rozumienia treści oraz poprawiania zdolności językowych. Mark Zuckerberg wyjaśnia, że obecny et

Go Canada!

Może nie od razu cała Kanada, ale to i tak jakiś początek. Władze prowincji Ontario podejmują kolejny krok w kierunku oferowania wszystkim obywatelom standardowego dochodu. Jeszcze w bieżącym roku ma zostać wprowadzony pilotażowy projekt uniwersalnego dochodu podstawowego. Ogłoszono już klika szczegółów, dotyczących strategii budżetowej prowincji na 2016 rok. W opisie pomysłu można przeczytać, że rząd będzie współpracował ze społecznościami lokalnymi, naukowcami oraz wszystkimi zainteresowanymi, aby wypracować najbarziej odpowiedni model programu pilotażowego. Pomysły na uniwersalny dochód podstawowy (UDP) różnią się co do szczegółów rozwiązania, ale wszystkie dotyczą dystrybucji stałej kwoty obywatelom, bez warunków wstępnych. Zasady, którymi kieruje się program UDP zyskuje popularność dzięki odbiurokratyzowaniu procedur przyznawania pomocy społecznej. Pewne jest, że jeszcze w tym roku swoją wersję UDP wprowadzi rząd fiński. Jego doświadczenia będą z pewności uważnie obserwowane prz

Brytyjski wiek emerytalny

W Polsce znów trwa dyskusja o długości wieku emerytalnego. Prawdopodobnie możemy ją odbywać co cztery lata, gdy u władzy pojawiać się będzie nowa partia lub koalicja rządowa. Możemy próbować wymyślić własne rozwiązanie. Dobrze jest jednak czasem zerknąć jak radzą sobie z problemem inne kraje europejskie. Wiek emerytalny w Wielkiej Brytanii zostanie podniesiony do 66 roku życia od 2020. Jednak liczna grupa ekspertów uważa, że to stanowczo za mało. Być może młodzi ludzie, których roczniki czekają na wejście na rynek pracy będą się musieli pogodzić z przejściem na emeryturę dopiero w wieku 70 lat. Jest to nieunikniona konsekwencja rozciągania się oczekiwanej długości życia. Wszyscy liczyli, że większość darowanego nam przez życie czasu spędzimy na odpoczynku. Niestety, bardziej prawdopodobne, że spędzimy je za biurkiem. W Wielkiej Brytanii, firma brokerska Royal London, która oferuje - między innymi - prywatne plany emerytalne, przeprowadziła analizę sugerującą, że jeśli dzisiejsi 22-la

Piłowanie gałęzi trwa

Ekonomia na życzenie ma - w swoich założeniach - uwolnić pracujących od kieratu etatu, dać im niezależność, elastyczność podejmowania zamówień oraz wynagrodzenia, które nie będą ograniczone przez siatkę płac. Zamiast siedzieć bezproduktywnie w firmie i czekać na zlecenie, można robić zaplanowane przez siebie czynności, będąc jednocześnie w pogotowiu gdy nadejdzie dyspozycja. Nieliczni szczęśliwcy, których usługi nie wymagają osobistego stawiennictwa, mogą podejmować pracę nawet z innego miasta lub kraju. Brzmi fantastycznie? Cóż z tego. To kolejna mistyfikacja liberalnej gospodarki. Platformy internetowe takie jak Uber, Lyft, Handy czy Wonolo tworzą trzon nowej ekonomii, zwanej też gospodarką na życzenie. Dzięki nim można łatwo zamówić kierowcę, montaż mebli, sprzątanie, hydraulika, czy nawet grupę sprzedawców lub ochroniarzy. To duże udogodnienie dla klientów, gdy potrzeba fachowców. Trochę gorzej ma się sprawa po drugiej stronie. Dobrze gdy usługodawcy mają pracę i traktują przystą

Poziom nierówności? 373 do 1

Prezes Google’a Sundar Pichai otrzymał w tym roku hojną podwyżkę – 199 milionów dolarów w akacjach – wynika z danych Amerykańskiej Komisji Giełdy i Papierów Wartościowych. W ten sposób został on najwyżej opłacanym dyrektorem zaradzającym w Stanach Zjednoczonych. Trzeba przyznać, że po ciężkiej końcówce roku i fatalnym styczniowym starcie na giełdowych parkietach, jest to wiadomość bardzo zaskakująca dla wielu inwestorów. Wynagrodzenia prezesów rosną w zastraszającym tempie od trzech dekad. Jeszcze na początku lat 80-tych, większość brytyjskich dyrektorów zarządzających zarabiało 15-toktortność wynagrodzenia przeciętnego pracownika. Pod koniec dekady stosunek zarobków wynosił już 47 do 1, a w roku 2014 – 183 do 1. W przypadku amerykańskich spółek, notowanych w ramach S&P 500, rozpiętość wynagrodzeń była jeszcze wyższa. Przeciętna pensja prezesa wynosiła 13,5 miliona dolarów, statystycznego pracownika – 36 tysięcy. Stosunek zarobków: 373 do 1. W pierwotnej koncepcji zarobki kadry z

Chiny na granicy wrzenia...

Historycznie rzecz ujmując Chiny budowały swoją gospodarkę na państwowych inwestycjach w przemysł ciężki, nastawiony na eksport. Rozwój branży pociągnął tworzenie dużej ilości miejsc pracy dla ludzi o niskich kwalifikacjach zawodowych, powodując migrację z przeludnionych obszarów wiejskich do szybko rosnących miast. Wydaje się, że Chińczycy przeinwestowali, zostawiając w odwodzie zbyt duże moce przerobowe dla przemysłu ciężkiego, jak na potrzeby własnej oraz światowej gospodarki. Zmniejszenie popytu na produkty branży, spowodowało spadki cen, a to zaś powoduje, że w obecnej sytuacji część fabryk działa tylko dzięki państwowym dotacjom, ponosząc straty operacyjne. Jeszcze jakiś czas temu partia zapewniała, że widzi zagrożenia wynikające ze spowolnienia dynamiki rozwoju kraju i ma zamiar przenieść ciężar gospodarki z eksportu na konsumpcję wewnętrzną. Teraz wraz z pierwszymi objawami spowolnienia światowej ekonomii - Chiny nie mają przed sobą większego wyboru. Na zewnętrznych rynkach n

Czym jest sharing economy?

Nowy model gospodarki cyfrowej obiecuje elastyczne zatrudnienie w dowolnie kształtowanym wymiarze czasu. Można wówczas łatwo pogodzić godziny pracy z obowiązkami domowymi czy czasem wolnym, bez konieczności wysiadywania w biurze. Nowy model pracy ma też przynieść dodatkowe zarobki, które w istotny sposób wspomogą rodzinny budżet.  Gdy używa się pojęcia ekonomii dzielenia się (ang. sharing economy ) zazwyczaj mamy na myśli przedsięwzięcia jak: Uber, Lynx, Airbnb, Seamless, TaskRabbit czy Turo. Jednak wrzucanie ich do jednego worka jest mylące. Zarówno Uber, jak i Airbnb to wygodne serwisy internetowe, umożliwiające bezpośredni kontakt klienta z usługodawcą - kierowcą lub wynajmującym mieszkanie. W obu przypadkach świadczeniodawca sam jest sobie szefem, a platforma usługowa obiecuje mu dodatkowe pieniądze. Nowy model cyfrowej gospodarki nie różni się, w swych fundamentach od klasycznych założeń ekonomii, nadal obowiązuje w nim podział na dochody z kapitału i pracy. Wynajmujący swoje nie