Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2017

ONZ twierdzi, że wraca głód

We wstępie do swojej najnowszej książki „Homo Deus”, Yuwal Harari pisze o tym, że jako ludzkość dotarliśmy do punktu historii, w którym nie musimy się obawiać trzech najpoważniejszych zjawisk, zagrażających - od zarania dziejów - naszej egzystencji: głodu, epidemii oraz wojen . Harari buduje bardzo przekonujący obraz świata , który staje – w dobie automatyzacji – przed trudnym pytaniem o przyszłość rodzaju ludzkiego. Autor, znany z potoczystego stylu oraz budowania eleganckich struktur myślowych, śmiało rysuje zmierzch ery człowieka , który ustąpi miejsca bardziej zaawansowanej technologicznie, sprzężonej z komputerami, wzmocnionej biomechaniką i biochemią, lepszej wersji samego siebie . Tymczasem realia nieco odbiegają od świetlanej wizji bezproblemowego jutra . Najnowszy raport Organizacji Narodów Zjednoczonych w sprawie Wyżywienia i Rolnictwa (FAO), jednoznacznie wskazuje, że znów rośnie liczba osób niedożywionych . Jeszcze na początku XXI wieku głodowało blisko 15% światowe

Deloitte stawia na Indie

Indie znów stają się modne . Przez wieki bogactwo Dalekiego Wschodu było utożsamiane z krajem na półwyspie Dekan. Nie wyizolowaną od reszty świata Japonią czy rozbitymi, podzielonymi i zacofanymi Chinami, a już z pewnością nie prowincjonalną Koreą. Mumbaj (dawniej znany u nas jako Bombaj) czy Kalkuta były prawdziwymi bramami do raju , który zawładnął sercami i umysłami Europejczyków. Wielki, różnorodny kulturowo, gospodarczo i przyrodniczo kraj był eksplorowany i wykorzystywany bez litości przez kolonialistów : najpierw portugalskich, potem holenderskich, a na koniec angielskich. Wraz ze schyłkiem Imperium Brytyjskiego, również Indie popadały w letarg. Dopiero odzyskanie niepodległości w 1947 roku - i stanie się największą demokracją liberalną świata - dawało nadzieję na otworzenie nowego rozdziału historii. Niestety nic takiego nie nastąpiło. Kolejne pół wieku zmarnowano na próby pogodzenia kastowości i demokracji, a także walki z sąsiadami: Pakistanem, Bangladeszem i Chinami. Dopie

Wyludnianie miast

Jakiś czas temu przeczytałem na portalu Gazeta.pl sensacyjny artykuł , okraszony - rzecz jasna - tuzinem slajdów, na temat prawdopodobnego wyludnienia się niektórych polskich miejscowości w ciągu najbliższego trzydziestolecia . Główną przyczyną pustoszenia miast ma być niski poziom oferowanych w regionie zarobków w stosunku do kosztów zakwaterowania . Przewiduje się, że część mieszkańców porzuci obecne domostwa i przeniesie się do lokalizacji oferujących bardziej atrakcyjne wynagrodzenia. Niestety autor artykułu nie określa dokąd konkretnie mieliby się wyprowadzić wszyscy mieszkańcy z wyludniających się miast . Znając realia gospodarcze, w ramach których Polska konkuruje niskimi kosztami pracy, należy się raczej spodziewać emigracji zarobkowej na Zachód , gdzie już teraz urzęduje kilka milionów naszych obywateli. Zjawiska, które dla nas będzie perspektywą najbliższych dekad, w krajach zachodnich jest teraźniejszością. Duże amerykańskie metropolie jak Los Angeles, San Francisco czy N

Najciemniej pod latarnią

Nazwa raj podatkowy jest nieco myląca. Miejsce gdzie ukrywają się dochody najbogatszych firm oraz osób fizycznych ma mało wspólnego z niebiańską plażą : białym drobny piaseczek, delikatna bryza, turkusowe morze, szumiące na brzegu palmy oraz jacht, łagodnie kołyszący się w zatoczce. Oczywiście, sporo międzynarodowych korporacji zakłada spółki córki w celu zoptymalizowania należności podatkowych na Kajmanach, Bermudach czy Brytyjskich Wyspach Dziewiczych , ale prawdziwe pieniądze ukrywane są w zupełnie innych lokalizacjach . Fakt, że duże przedsiębiorstwa , operujące na wielu kontynentach , wykorzystują swoje skomplikowane struktury do generowania kosztów, obniżania dochodów i przerzucania zysków nie jest dla nikogo żadną tajemnicą . W końcu z jakiegoś powodu na zagranicznych kontach amerykańskich korporacji znajduje się blisko 3 biliony dolarów. Prawdziwą trudnością jest takie skoordynowanie działań rządów poszczególnych krajów, aby ukrócić praktyki unikania opodatkowania, i zmusić

Zarobki w sharing economy

Praca dorywcza, na zlecenie czy na kontrakcie jest formą zatrudnienia znaną jeszcze zanim ludzkość poznała dobrodziejstwo etatu. Ponieważ jednak żyjemy w czasach, gdy stare idee przebiera się w nowe szaty i nadaje im błyskotliwe nazwy, otrzymaliśmy całą „nową” dziedzinę - tak zwaną sharing economy , czyli gospodarkę dzielenia się. Boom na zatrudnianie ludzi bez konieczności oferowania im stałych umów o pracę zbiegł się z szybkim rozwojem globalizacji, a szczególnie nasilił po Wielkiej Recesji . Międzynarodowe korporacje – ale też zupełnie małe przedsiębiorstwa – odkryły, że zamiast płacić swoim pracownikom za wykonywanie zadań, a następnie ponosić jeszcze koszty ich urlopów, ubezpieczeń społecznych czy emerytur, lepiej jest zwinąć wszystkie niepotrzebne barokowe ozdoby i – w trosce o utrzymanie własnej konkurencyjności – skorzystać z usług freelancerów oraz kontraktowców, działających „na życzenie”. Zwolennicy gospodarki wolnorynkowej powiedzą, że w czasach globalnej ekonomii, która

Jak Amazon płaci podatki w Europie

W sierpniu Guardian poinformował, że Amazon zapłacił za 2016 rok – w Luksemburgu - 16,5 miliona euro podatków od 21,6 miliarda euro przychodów ze swojej europejskiej działalności. Efektywna stopa opodatkowania wynosi więc 0,7 procenta . Jak zauważyli brytyjscy dziennikarze w przypadku ich własnego podwórka, sprawy wyglądają jeszcze gorzej. Pomimo, że w Zjednoczonym Królestwie Amazon raportował wzrost przychodów rok do roku z 950 milionów funtów do 1,5 miliarda , okazało się, że kwota zadeklarowanego podatku dochodowego spadła z 15,8 miliona funtów w 2015, do marnych 7,4 miliona w 2016. Tak więc w przypadku giganta z Seattle efektywna skala podatkowa spadła z 1,7 do 0,4 procenta . Sytuacja może się jeszcze bardziej pogorszyć w tym roku, gdyż Amazon już teraz ostrzega, że wprawdzie ma bardzo dobre wyniki sprzedaży, ale niestety większość transakcji odbywa się przy minimalnej marży , a to może doprowadzić do krótkookresowych strat . Czyli gigant handlu online być może wcale nie zapła

Automatyzacja w Afryce

Kilkukrotnie poruszałem wątek państw afrykańskich, w których nie powstał jeszcze odsetek miejsc pracy – szczególnie w przemyśle – charakterystyczny dla krajów rozwijających się, a już są one zagrożone przez automatyzację . Dzięki globalizacji, rozwojowi technologicznemu, ciągłemu poszukiwaniu źródeł taniej siły roboczej oraz korzystnej demografii, Afryka wydawała się idealnym miejscem na przeniesienie światowej produkcji . Tak się jednak nieszczęśliwie złożyło, że to co miało być wykonywane rękami afrykańskich robotników, maszyny potrafią zrobić szybciej , a przede wszystkim ... taniej . Warto w tym miejscu zwrócić uwagę, że gospodarki krajów afrykańskich oraz miejsca pracy były historycznie uzależnione od sektora wydobywczego oraz rolnictwa. Automatyzacja obu sektorów zmusiła rządy do większej dywersyfikacji . Dzięki własnym zasobom oraz inwestycjom zagranicznym, utworzono wiele miejsc pracy w przemyśle przetwórczym oraz handlu detalicznym. Niestety szybki wzrost populacji oraz auto

To się nazywa betonowy elektorat

Politycy zarzucają wyborcom, że ci są niestali w uczuciach. Z ich perspektywy duża część społeczeństwa nie ma jasno sprecyzowanych poglądów i przerzuca swoje sympatie wyborcze na ugrupowania, które głoszą atrakcyjniejsze hasła . Niemal każda partia marzy o posiadaniu - tak zwanego – betonowego elektoratu, który w ciemno „kupi” wszystkie obiecanki, niezależnie od ich realności, a jednocześnie będzie na tyle teflonowy, aby nie dać się zbałamucić politycznym przeciwnikom. Trzeba przyznać, że wyniki - przeprowadzonego ponad rok temu referendum na temat pozostania Zjednoczonego Królestwa w Unii Europejskiej - był olbrzymim zaskoczeniem dla wszystkich łącznie z samymi zwolennikami wyjścia ze Wspólnoty. Niektórzy komentatorzy polityczni podejrzewali, że gdy brytyjscy wyborcy zrozumieją wagę i konsekwencje podjętej w głosowaniu decyzji zawrócą z obranej ścieżki. Od pamiętnej czerwcowej niedzieli upłynęło już sporo czasu. W tak zwanym międzyczasie pojawiło się wiele nowych argumentów : analiz