Klasa średnia się zmniejsza

Klasa średnia to sól demokracji i gospodarki kapitalistycznej. Opoka, ma której można budować nowoczesne społeczeństwo, główny płatnik podatków, najbardziej innowacyjna część społeczeństwa. Liczba peanów jakie można byłoby ułożyć na temat klasy średniej jest długa. Jednak myślenia, że istniała ona zawsze i tak pozostanie w przyszłości jest błędne. Klasa średnia zaczęła się pojawiać w początkach rewolucji przemysłowej, a jej zmierzch może być szybszy, niż się wydaje.

Dobrym przykładem kraju, który urósł w potęgę - dzięki klasie średniej - jest Ameryka. Według definicji za klasę średnią uznaje się gospodarstwo domowe, dwójka dorosłych plus dziecko, z dochodami rocznymi pomiędzy 42.000, a 126.000 dolarów. Jeszcze na początku lat 70. XX wieku 61% dorosłych Amerykanów należało do tej klasy. W tym roku ich liczba stopniała do 50%. Część z powodu redukcji etatów, zasiliła rzesze klasy niższej, wzrost z 25% do 29%. Jednak - co może być zaskakujące - większość przerodziła się w klasę wyższą - wzrost z 14% do 21%, w latach od 1971 do 2015.

Jeszcze ciekawiej wygląda podział amerykańskiego dochodu pomiędzy klasy. Jeszcze w 1971 roku, klasa średnia, trzymała 62% udziałów. Obecnie jej waga zmniejszyła się do 43%, a na czoło wysforowała się klasa wyższa, której udziały wzrosły z marnych 29% do 49%. Bez dwóch zdań - Ameryka się bogaci.

Czy jednak to dobry znak dla amerykańskiej gospodarki?
70% dochodów Stanów Zjednoczonych pochodzi z konsumpcji. Zmniejszanie się klasy średniej, kosztem klas niższej i wyższej, oznacza poważne kłopoty. Ci poniżej nie są w stanie kupować więcej, bo ich nie stać. Ci wyżej już mają wszystko - albo prawie wszystko - więc nie muszą już oddawać się konsumpcji. Pomimo, że rosnąca amerykańska gospodarka wyróżnia się na tle reszty świata, siła nabywcza konsumentów maleje i już wkrótce może się to odbić negatywnie na globalnej ekonomii.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Polikulturalizm

Głos przeciw dochodowi podstawowemu

Czekając na drugą falę