Rośnie płaca minimalna... w USA

Zwolennicy niewidzialnej ręki rynku będą rwać włosy z głowy. Być może niektórzy pomyślą, że piekło zamarza. Już od 1 stycznia, 13 amerykańskich stanów, oraz kilka większych miast, wprowadzi wyższą minimalną stawkę godzinową, dla najniżej wynagradzanych pracowników

Ekonomiści są zgodni, że podnoszenie minimalnych płac jest skuteczną metodą zwalczania ubóstwa i nierówności. Jednak zbyt wysokie poziomy mogą skutkować zmniejszeniem zatrudnienia. Obecnie federalna minimalna stawka wynosi 7,25 dolara za godzinę, zaś tegoroczna najwyższa płaca minimalna sięgnęła 9,32 dolara.
Od stycznia Kalifornia oraz Massachusetts będą oferowały najwyższe stanowe stawki godzinowe na poziome 10 dolarów i już wiadomo, że niektóre miasta podbiją tę kwotę do 13 dolarów.
Część metropolii już planuje stały wzrost płacy minimalnej w kolejnych latach. Na przykład Seattle wprowadzi w przyszłym roku stawkę minimalną 10,5 dolara, a następnie – w zależności od wielkości firmy – będzie forsować coroczne podwyżki, aby w 2021 roku osiągnąć kwotę 15 dolarów. W Nowym Jorku pracownicy fast foodów oraz administracji rządowej będą zarabiać od 10,5 dolara, a w reszcie stanu powyżej 9,75. Również w Kalifornii płace pójdą w górę. Los Angeles i San Francisco wprowadzą 10,5 i 13 dolarów jako najniższe stawki godzinowe oraz już planują podwyżki do 15 dolarów w następnych latach.

Rząd amerykański szacuje, że 3 miliony pracowników zarabia minimalne wynagrodzenie. Wszyscy się spodziewają, że nowe stawki wpłyną na płace setek tysięcy ludzi. Zarówno krytycy decyzji, jaki i jej zwolennicy, będą się bacznie przyglądać, jak podwyżki wpłyną na rynek pracy oraz skalę ubóstwa.

Jeszcze w 2014 roku Biuro Budżetowe Kongresu dowodziło, że na podniesieniu wynagrodzenia minimalnego do 10,1 dolara za godzinę skorzysta ponad 16,5 miliona Amerykanów. Jednocześnie rynek pracy skurczy się o 500 tysięcy miejsc pracy, w wyniku cięcia kosztów. Ostatecznie jednak podwyżki to 5 miliardów więcej gotówki w budżetach gospodarstw domowych, co oznacza że blisko 1 milion osób opuści strefę ubóstwa.

Pracownicy wzywają polityków do bardziej odważnych decyzji i forsowania minimalnej płacy krajowej na poziomie 15 dolarów. Jednak niektórzy doradcy administracji federalnej studzą zapał, podkreślając że tak wysoki poziom zarobków mógłby być odpowiedni dla dużych metropolii, ale nie dla wszystkich stanów.

Warto jeszcze spojrzeć na kwestię stawki minimalnej z jednej perspektywy – czasu. W 1968 roku kwota za godzinę pracy wynosiła 1,6 dolara, co w przeliczeniu na dzisiejsze pieniądze równałoby się blisko 11,5 dolara. Oznacza to, że realna wartość płacy minimalnej przez lata była pomniejszana o inflację.
Stagnacja wynagrodzeń w USA jest poważnym problemem. Od listopada 2014 do listopada 2015 średnia płaca na stanowisku wykonawczym wzrosła o 4,3% i wynosiła 21,26 dolara. Za ten sam okres inflacja wyniosła 1,1%, a więc wynagrodzenie realne podniosło się jedynie o 3,2%. Jeśli ktoś uważa, że to powód do optymizmu, warto przypomnieć, że po uwzględnieniu wpływu inflacji, pracownik na podobnym stanowisku w 1973 roku mógł liczyć na 21,54 dolara za godzinę.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Polikulturalizm

Głos przeciw dochodowi podstawowemu

Czekając na drugą falę