Wojny przewoźników

Ola i Uber to dwaj najwięksi, w dodatku ostro ze sobą konkurujący, gracze na indyjskim, szybko rosnącym rynku aplikacji dla kierowców.

Oddział Ubera pozwał Olę, za rzekome utworzenie 93 000 fałszywych kont w aplikacji Ubera, co miało bezpośrednio zaszkodzić przewoźnikowi. Według danych indyjskiej agencji prasowej Press Trust India wartość odszkodowania ma wynosić około 7,5 miliona dolarów.
Uber utrzymuje, że pracownicy Oli używali fikcyjnych kont, aby zamówić, a następnie anulować ponad 400 000 kursów w ciągu ostatniego pół roku. Za odwołanie przejazdu Uber musiał wypłacać swoim kierowcom rekompensaty. Brak zamówionych kursów i odszkodowania zamiast prawdziwych przejazdów spowodowały frustrację kierowców, z których wielu porzuciło aplikację Ubera.

Naturalnie Ola odpiera zarzuty konkurenta. Sąd nakazał Oli przedstawienie swojego stanowiska w formie pisemnej. Potem Uber będzie miał czas na ustosunkowanie się do odpowiedzi Oli. Sprawa ma ruszyć dopiero 14 września.

Na ironię zakrawa fakt, że Uber padł ofiarą niemal identycznego pozwu w Stanach Zjednoczonych ze strony dwóch konkurentów. W 2014 roku Lyft i Gett oskarżali pracowników Ubera o zakładanie lipnych kont i generowanie fałszywego ruchu, co powodowało zakłócenia w działaniu aplikacji. Dodatkowo obie firmy utrzymywały, że Uber rezerwował kursy, aby pozyskać numery telefonów kierowców i nawiał ich później do przejścia do swojej sieci.
Rzecznik prasowy przewoźnika rodem z San Francisco przyznał, że lokalne oddziały kłusowały u konkurencyjnego Gett’a, aby przedstawić kierowcom bardziej atrakcyjne warunki współpracy.

Historia wzajemnych oskarżeń pomiędzy Uberem i Olą jest bogata. W przedostatniej osłonie Ola pozwała Ubera za korzystanie z samochodów z silnikiem diesla w Delhi (mimo zakazu ruchu podobnych pojazdów). Według kierownictwa Oli sprawa z fikcyjnymi kontami jest tylko przykrywką dla wcześniejszych problemów Ubera.

Jak widać amerykański i indyjski rynek aplikacji dla kierowców ma wiele wspólnego. Trwa na nich ostra konkurencja łącznie z kierowaniem pozwów. Dodatkowo Uber toczy wojny sądowe z korporacjami taksówkowymi oraz własnymi kierowcami, którzy chcą dostać etat, zamiast zleceń.
Również w Polsce kierowcy jeżdżący dla Ubera przechodzą ciężkie chwile. Padają ofiarą akcji taksówkarzy, kontrolom Inspekcji Transportu Drogowego a nawet fiskusa. Jeśli pojawi się u nas jakaś poważna konkurencja będzie jeszcze ciekawiej.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Polikulturalizm

Głos przeciw dochodowi podstawowemu

Czekając na drugą falę