Amazon już ma zastępców dla ludzi

W dziedzinie handlu detalicznego online oraz zarządzania hurtowniami i procesem wysyłki Amazon od dawna konkuruje sam ze sobą. W 2012 roku nabył spółkę Kiva która specjalizowała się w budowie robotów obsługujących magazyny. Wydatek rzędu 0,75 miliarda dolarów miał się zacząć zwracać po dwóch latach, ale pierwsze próby nie były zachęcające. Prawdopodobnie to wówczas zapadła decyzja, żeby przenieść część powierzchni magazynowych z Niemiec do Polski, aby obniżyć zbyt wysoki koszty personalne.

Teraz okazuje się, że świeżo zdobyte miejsca pracy mogą zostać bezpowrotnie utracone. Według danych Amazona skompletowanie przesyłki od momentu ostatecznego potwierdzenia zamówienia, po przygotowanie paczki do wysyłki zajmowało od godziny do 75-ciu minut. Poprawiona generacja Kivy załatwia sprawę w kwadrans.

Ale to jeszcze nie koniec. Automaty mają inne zalety. Na przykład nie zajmują tyle miejsca co czynnik ludzki. Operując samymi maszynami, a koncern ma ich obecnie w użyciu ponad 30 000 w 13 magazynach, można ścieśnić alejki dostępowe, powiększając przestrzeń składowania o 50%. Oznacza to redukcję kosztów o 20%. Średnio wypada po 20 milionów na magazyn. To nie są liczby, które przemawiają za zatrudnianiem ludzi. Tym bardziej, że są oni słabo opłacani, a ich praca nie buduje żadnej wartości dodanej, ani nie przynosi im satysfakcji. Deutsche Bank skrupulatnie policzył, że wyposażenie wszystkich 110 magazynów w roboty, daje 2,5 miliarda oszczędności, chociaż po uwzględnieniu kosztu montażu i dostosowania automatów (od 15 do 20 tysięcy za sztukę) topnieją one do około 800 milionów. Jakby nie patrzeć, ładny kawałek grosza. Szkoda, że jednorazowy.

Firma Bezosa od dawna stawia na automatyzację procesu składania, kompletowania i wysyłania zamówień. Kolejnym polem do popisu będzie dostarczanie przesyłek. I nie mam tu na myśli tylko słynnych dronów. To dotyczy tylko ostatecznego odbiorcy. Istnieje jeszcze kwestia zmniejszenia kosztów przenoszenia towarów od producentów do magazynów oraz pomiędzy nimi. Koszt przerzucenia ciężarówki towarów pomiędzy wybrzeżami Stanów Zjednoczonych wynosi około 4,500 dolarów. Posiadając zautomatyzowaną flotę, bez kierowców, można zaoszczędzić 80% tej kwoty.

Pewnie można się pocieszać, że Amzaon wciąż zatrudnia pracowników, a wizja robotyzacji jest wciąż mglista i niepewna. Szkoda, że już policzona.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Polikulturalizm

Głos przeciw dochodowi podstawowemu

Czekając na drugą falę