Chipsy ponad wszystko

Amerykanie uwielbiają podjadać między posiłkami. Być może zasadne byłoby postawienie pytania czy przypadkiem obywatele Stanów Zjednoczonych nie są uzależnieni od podjadania? Według danych rządowych połowa społeczeństwa zjada od dwóch do trzech paczek przekąsek... dziennie, i to niezależnie od grupy wiekowej.

Dzieci i nastolatki spożywają rocznie 1500 sztuk małego co nieco, średnio – 4 porcje dziennie. Nie są to tylko chipsy, paluszki, orzeszki czy chrupki. Dzieciaki chętnie sięgają po zdrowe zakąski jak świeże owoce czy jogurty, uzupełniając w ten sposób dietę pomiędzy trzema podstawowymi posiłkami. Prawdopodobnie robią tak, gdyż są bardziej pilnowane przez rodziców. Niestety wraz z przejściem w wiek nastoletni zdrowe nawyki żywieniowe zanikają.

Wśród szeroko pojętych millennialsów, urodzonych między 1982 i 2000 rokiem jedzenie zdrowych przekąsek staje się coraz bardziej problematyczne, choć według badań – radzą sobie lepiej niż poprzednie pokolenia. Średnia spada do 3 porcji dziennie. Badaczy bardziej niepokoi, że pośpiech życia często powoduje, że jedzenie jest spożywane w przelocie, bez odpowiedniego spokoju i delektowania podniebienia. Zjawisko dobrze opisuje cytat z filmu Disneya o szczurzym kucharzu „Ratatuj”: „jedzenie jak jedzenie – to tylko paliwo”. Największą popularnością cieszą się chipsy, czekolada, owoce, tortille oraz ciasteczka.

Millennialsi ustępują pod względem spożycia przekąsek nie tylko dzieciom i nastolatkom, ale też pokoleniu babyboomerów. Weterani popularnych snacków zjadają 1200 paczek rocznie. U dużej części przedstawicieli pokolenia, zakąski są regularną częścią diety, zastępującą posiłki. Zdecydowanie najczęściej spożywają chipsy, czekoladę i owoce – podobnie jak millennialsi - ale kolejne miejsca na liście zajmują jogurty oraz orzechy.

Ważną, ale negatywną cechą dotyczącą dorosłych jest zwiększanie się ilości „szybkich” przekąsek kosztem zmieszania ilości regularnych posiłków. Pośpiech w życiu wpływa też ujemnie na sposób odżywiania. Dorośli coraz rzadziej przygotowują posiłki w domu, w gronie rodzinnym czy ze znajomymi. W ciągu trzech dekad, od końca lat 70. XX wieku do początków XXI wieku, ilość wizyt w restauracjach i barach wzrosła średnio o 100%. Obecnie 33% posiłków jest spożywana poza domem.

Teraz będzie prawdopodobnie jeszcze więcej okazji by jeść na mieście. McDonald's planuje zupełnie nowy pomysł. Mięso na burgery ma być świeże, a nie mrożone. Oj, będzie się działo!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Polikulturalizm

Głos przeciw dochodowi podstawowemu

Czekając na drugą falę