Zafundować sobie raj ... podatkowy

Rok 2017 może się stać przełomowy dla bilionów dolarów ukrytych na sekretnych kontach w dawnych koloniach brytyjskich. Część terytoriów zamorskich dawnego Imperium nie zyskała niepodległości, ale też zależność okazała się intratnym interesem.

Jeszcze w 2012 roku Oxfam szacował, że na anonimowych rachunkach w rajach podatkowych, będących pod kuratelą Korony Brytyjskiej, przechowuje się ponad 30 bilionów(!) dolarów. W niedawno ujawnionych dokumentach – w ramach wycieku Panama Papers, okazało się najbardziej popularne są Brytyjskie Wyspy Dziewicze (BWD). W ciągu ostatnich 38-miu lat brytyjscy obywatele założyli ponad 110 000 spółek, których jedynym zadaniem było unikanie podatków. Dla porównania druga na liście Panama przygarnęła tylko 48 000 firm, a słynne Bahamy – 16 000. W przypadku BWD ilość założonych spółek przekracza całkowitą populację mieszkańców wysp aż piętnastokrotnie(!).

Wygląda jednak, że złote czasy mają się ku końcowi. Znana z krucjaty przeciwko unikającemu podatków Googlowi, posłanka Partii Pracy - Margaret Hodge, montuje silną grupę parlamentarną, która ma ukrócić praktyki zakładania spółek w byłych koloniach. Na razie na celowniku są tak zwane terytoria zamorskie: Kajmany, Bermudy i wspomniane już Wyspy Dziewicze. Przedsiębiorcy, którzy zdecydują się na zakładanie spółek nie będą mogli tego robić anonimowo. Nowe przepisy zakładają pełną transparentność. Poczynając od roku 2020 właściciele przedsięwzięć będą musieli ujawnić swoją tożsamość fiskusowi.

Alex Cobham, szef Tax Justice Network, chwali inicjatywę parlamentarzystów. Liczy, że stanie się ona standardem dla innych krajów, przywróci przejrzystość brytyjskim finansom, a także oczyści atmosferę wokół Zjednoczonego Królestwa, które wielokrotnie było - i nadal jest - krytykowane za zbytnią wyrozumiałość wobec podatników, unikających rozliczeń z urzędem skarbowym.

Oczywiście decyzje Zjednoczonego Królestwa - względem terytoriów zależnych - mogą być brzemienne w skutkach. Wraz z gwałtownymi zmianami w systemie fiskalnym, wspomniane powyżej raje podatkowe stracą lwią część dochodów. A ponieważ nie będą już mogły liczyć na specjalne traktowanie, jakimi cieszyły się dotychczas, istnieje spore ryzyko, że wybiją się na niepodległość. W efekcie może się okazać, że przychody brytyjskiego fiskusa się nie powiększą, a kraje specjalizujące się w szytych na miarę rozwiązaniach, wspomagających unikanie zobowiązań podatkowych - po odłączeniu się od Korony – będą nadal świadczyć swoje usługi. Choć nie będą już podlegać brytyjskiej jurysdykcji.

Uszczelnianie systemów fiskalnych, aby uniemożliwić ich obchodzenie poprzez transferowanie zysków do rajów podatkowych i zakładanie w nich fikcyjnych spółek, to postulaty wielu organizacji pozarządowych, domagających się równego traktowania podatników. Jednak przy podejmowaniu kroków, mających zapobiec nadużyciom, trzeba być ostrożnym, aby nie wylać dziecka z kąpielą. Nie trudno sobie wyobrazić, że zamykając jedne furtki – natychmiast otworzą się następne.

W przypadku Wielkiej Brytanii wszystko może się okazać kwestią czasu. Trzeba mieć silną pozycję międzynarodową, aby skutecznie walczyć z nadużyciami w sferze podatków. Tak jak Stany Zjednoczone, wprowadzając w 2010 FATCA’ę (Foreign Account Tax Compliance Act), która nakładała na instytucje finansowe konieczność ujawnienia zagranicznych kont amerykańskich klientów - pod groźbą kary. Pytanie czy po Brexicie (albo w jego trakcie) Wielka Brytania będzie w stanie wymóc na zagranicznych bankach przekazywanie informacji o transakcjach własnych obywateli.

Przykład amerykański jest istotny. Pokazuje bowiem jak wyjść z całej opresji bez szwanku. Wraz z zamknięciem obcych rajów podatkowych, zapobiegliwe administracje stanowe – na przykład Delaware, Nevady czy Nowego Meksyku – zatroszczyły się, aby otworzyć własne, lokalne i o wiele bezpieczniejsze, niż osławiona Panama. Jak wynika z planów brytyjskiej nadzwyczajnej komisji parlamentarnej do spraw unikania opodatkowania, Zjednoczone Królestwo chce pójść podobną drogą. Amatorzy anonimowych spółek-widm, z ukrytym akcjonariatem, będą mogli korzystać z usług wysp Jersey lub Guernsey na Kanale LaManche (pardon – Kanale Brytyjskim). Zawsze też pozostanie opcja ukrycia się w jakimś tradycyjnym raju podatkowym poza anglosaską jurysdykcją. Ale to już na własną odpowiedzialność.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Polikulturalizm

Głos przeciw dochodowi podstawowemu

Czekając na drugą falę