Ciężka praca (wciąż) kluczem do bogactwa

Znacie zapewne popularną anegdotę o tym jak stać się milionerem.
Młody człowiek opieka znalezionego ziemniaka, ale zamiast go zjeść odsprzedaje głodnemu przechodniowi. Za zarobione pieniądze kupuje następne kartofle, poddaje je obróbce termicznej i – powtarzają kilkukrotnie pętlę - otwiera dochodowy biznes. Niestety ostateczny sukces przedsięwzięcia niweczy wiadomość o odziedziczeniu milionowego majątku po zmarłej, bogatej ciotce.

Nie naśmiewam z ludzi, którzy swoją ciężką pracą dorobili się majątków. Szanuję ich upór, determinację, czy – banalne, szczególnie jak się patrzy w retrospekcji - umiejętne wykorzystanie sytuacji. Tym bardziej, że samodzielni miliarderzy wciąż mają liczebną przewagę nad dziedziczącymi.

Analiza przeprowadzone przez firmę Wealth-X przynosi klika ciekawych informacji. Przede wszystkich liczba miliarderów rośnie w wyższym tempie – 15% rok do roku - niż światowa populacja. Na stan z końca zeszłego roku jest ich dokładnie 2 754. Mimo, że najwięcej bogaczy mieszka w Stanach Zjednoczonych, to przyrost liczby krezusów w pozostałych krajach z czołówki jest zdecydowanie szybszy, szczególnie w Azji.

W jeszcze bardziej niż populacja bogaczy rośnie wartość ich majątków. O blisko 25% w stosunku do roku poprzedniego. Oczywistą konsekwencją – płynącą z powyższych danych – jest wzrastająca siła nacisku najwyżej warstwy społecznej na sytuację geopolityczną i gospodarczą.

Ciekawostką – nad którą chciałbym się zatrzymać dłużej – dotyczy najbogatszych kobiet. Ich liczba urosła w zeszłym roku o 18% i wynosi obecnie 321.

Jednak – co stanowi istotny kontrast w stosunku do miliarderów-mężczyzn – swoje bogactwo zawdzięczają one głównie dziedziczeniu. Aż 53% pań otrzymało swoje majątki w spadku po najbliższych członkach rodziny. W przypadku mężczyzn ten odsetek jest niższy, i wynosi zaledwie 8%.

Podobne dysproporcje – tym razem na korzyść mężczyzn – pojawiają się, gdy zliczano tak zwanych samodzielnych miliarderów. Do własnego majątku ciężką pracą doszło aż 62% panów i tylko 17% kobiet.

Uzupełniając dane z analizy dodam, że 1/3 kobiet i mężczyzn zawdzięcza swoją pozycję finansową kombinacji obu czynników, a więc dziedziczeniu oraz wkładowi własnemu.

Z badania Welat-X warto zapamiętać jedną budującą informację.
Gros najbogatszych osób stało się nimi, dzięki osobistym zasługom. Ponad połowa miliarderów doszła do swojego bogactwa własną pracą. Być może – jak u Gatesa – istotne były koneksje rodziców, które pozwoliły na rozwinięcie skrzydeł albo – u Zuckerberga – odebranie dobrej edukacji, w odpowiednim. To raczej szczegóły techniczne. Bardziej istotne jest to, iż znaczna część nowych miliarderów wywodzi się z branży technologicznej

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Polikulturalizm

Głos przeciw dochodowi podstawowemu

Czekając na drugą falę