Otwarte biuro, otwarty problem
Prawdopodobnie niemal każdy pracownik doświadczył, na
własnej skórze, zjawiska znanego jako: otwarte biuro (open space). Szacuje
się, że w skali świata niemal 70% wszystkich przestrzeni biurowych jest
zorganizowane na planie otwartego piętra.
Otwarte biuro zostało zaprojektowane w latach 50. XX
wieku w Republice Federalnej Niemiec, jako koncepcja, która ma poprawić
komunikację i przepływ pomysłów w organizacji. Duża przestrzeń z
rozrzuconymi miejscami pracy miała sprzyjać realizacji misji przedsiębiorstwa,
integracji współpracowników, a także wprowadzać poczucie bardziej wyluzowanej,
otwartej struktury. Ewentualnie, miała ułatwić kierownikom nadzorowanie
większej ilości zatrudnionych, bez konieczności przemierzania korytarzy oraz
otwierania kolejnych pomieszczeń.
Pierwotna koncepcja architektoniczna stała się
obowiązującym standardem projektowania przestrzeni do pracy. Przejście od
organizacji tradycyjnej, ludzi pracujących w osobnych pokojach, do otwartego
biura była oczywiście badana przez psychologów. Większość analiz wskazywała na brak
zauważalnych – dla przedsiębiorstw – korzyści.
Maria Konnikova z The New Yorkera przytacza wyniki eksperymentu
z pewnej spółki z lat 70. zeszłego wieku. Zespół naukowców, badających fenomen
otwartego biura, przeprowadził wówczas dwie serie wywiadów z pracownikami
dotkniętymi transformacją. Okazało się, że nowa organizacja przestrzeni jest
rozpraszająca, stresująca i uciążliwa. Zatrudnieni odczuwali niezadowolenie
i byli rozdrażnieni. Koronnym argumentem był spadek produktywności.
Czy wyniki badań grupy psychologów powstrzymały rewolucję
przestrzeni biurowej?
Nie.
Co najwyżej ją nasiliło.
Nie.
Co najwyżej ją nasiliło.
W 2011 roku psycholog Matthew Davis zebrał wyniki ponad
setki badań, dotyczących środowiska biurowego. Okazało się, że mimo
deklarowanych: swobody, luzu organizacyjnego i nieskrepowanej
atmosfery - otwarte biura przynoszą jedynie szkody. Nie tylko
pracownikom, ale bezpośrednio – przedsiębiorstwom.
Ludzie, pracujący w otwartych biurach, doświadczający
niekontrolowanych interakcji, okazywali wyższy poziom stresu i byli
mniej skoncentrowani. Przerywanie pracy – z powodu zbyt dużej ilości
bodźców zewnętrznych - odbywało się ze szkodą dla wydajności.
Z psychologicznego punktu widzenia, wszystkie powyższe
odkrycia są oczywiste. Brak fizycznych barier, ogranicza poczucie
prywatności, co skutkuje niższą wydajnością. Z kolei świadomość
bycia permanentnie obserwowanym przez przełożonego rodzi bezradność i
zagubienie, co prowadzi do stresu.
Negatywne sygnały o szkodliwości otwartych biur płyną z
różnych branż i krajów. Duńczycy przebadali ponad dwadzieścia tysięcy
zatrudnionych, aby stwierdzić, że wraz ze wzrostem ilości osób pracujących w
jednym pomieszczeniu, rosła ilość zwolnień z pracy z powodu choroby.
Pracujący w otwartych biurach, a nawet kilkuosobowych
pokojach, są dotknięci nie tylko przez negatywne aspekty psychologiczne.
Równie istotny jest wymiar fizyczny.
Hałas w otwartego biura nie sprzyja koncentracji,
bezpośrednio ogranicza przetwarzanie i przyswajanie informacji, utrudnia
wykonanie prostych zadań arytmetycznych. Próby odcięcia się od otoczenia
poprzez słuchanie muzyki na słuchawkach nie zwiększa poziomu skupienia.
Wprawdzie odcina od zewnętrznych bodźców, ale generuje też więcej niepożądanego
hałasu.
Z badań amerykańskich psychologów - Gary’ego Evansa i Dany
Johnsona - wynika, że duże natężenie dźwięków obniża motywację i kreatywność,
podnosi za to poziom adrenaliny. Pracownicy po całym dniu w biurze są zmęczeni,
ale wychodząc z niego nabuzowani. Tymczasem zamiast odpoczynku po pracy, czeka
ich droga do domu. W tłoku komunikacji miejskiej lub w korkach.
Podobno – tak wynika z badań fińskich psychologów – bardziej
odporne na prace w otwartym biurze są osoby młode, które wychowały się w
wielobodźcowym środowisku. Mimo pewnej uciążliwości związanej z hałasem i
rozproszeniem, młodsi pracownicy chwalą sobie towarzyskość otwartych
przestrzeni. Jednak nawet im przyswajanie nowych danych i wykonywanie rutynowych
zadań sprawia kłopoty.
Okazuje się, że niezależnie od wieku i stażu pracy, gdy
współpracownicy przerywają wykonanie zadania, bardzo trudno jest powrócić do
efektywnego działania. Mimo deklarowanej odporności na wielozadaniowość,
każdy z nas jej doświadcza, a odcięcie od zewnętrznych bodźców przez
relaksująca muzykę, sączącą się ze słuchawek, jest i tak … kolejnym bodźcem,
który pogarsza koncentrację.
Komentarze
Prześlij komentarz